No i pojechała! Dziś odwiozłam Pocahontas do jej nowego domku i kawalera Zenka
Nie obyło się bez ryków z mojej strony, ale tylko przy ładowaniu jej do transporterka, bo w nowym domu Czarnuszka ochoczo wyszła zwiedzać, bródkować i jeść
Nowi opiekunowie są nią zachwyceni, aż miło było patrzeć, jak im się oczy śmiały do czarnej księżniczki. Zenek, póki co, czujny i zdziwiony obecnością małej, która dość szybko podeszła do jego klatki, wąchała go i bródkowała
Aleksandro, Grzegorzu, wiem, że pokochacie tę słodką istotkę i będzie jej u Was dobrze - po dzisiejszej wizycie u Was jestem o to spokojna, bo widzę, z jaką dbałością i miłością podeszliście do adopcji baraninki
Teraz wszyscy trzymamy kciuki za miłość na linii Zenek - Czarnuszka (która w nowym domu ma mieć na imię Wanda
)
Kasi-Pistacji dziękuję za gotowość podwiezienia nas do Pocahontasowego DS