Wczoraj w Grudziądzu w sklepie zoologicznym Aligator (Galeria Carrefour) zaobserwowałam, że króliki wystawione na sprzedaż nie mają w ogóle jedzenia. Powiedziałam obsłudze sklepu, że króle nie mają siana. Odpowiedzieli mi, że karmią je rano. Poinformowałam, że króle muszą mieć stały dostęp do siana i wody ale nie wiem czy poskutkowało.
Nie mieszkam w Grudziądzu więc nie mam możliwości skontrolowania ich. Czy jest ktoś kto mógłby to zrobić ewentualnie poradzić jaką organizację powinnam poinformować.
Małe króliczki miały tylko wodę i resztki wdeptanej w pellet kolorowej mieszanki. Była 18.00 i rozumiem, że na jakiekolwiek jedzenie zdaniem sklepu miały czekać do rana. Jak potrzymają je trochę na takiej diecie to się uszaki rozchorują lub pomrą. Nie wiem czy już nie mają problemu bo usząt było z sześć i bardzo mało bobków.
Edit:przed chwilą zadzwoniłam- sytuacja bez zmian. Pani twierdziła, że siano to nie jedzenie a granulat to podstawa wyżywienia!