odkupuję trochę temat, aby nie zakładać nowego. A nuż komuś się przyda jeszcze jeden sposób podawania leków strzykawą.
Moja Judy jest specjalistką w wymykaniu się z rąk i chwytów wszelakich. Nie chciałam jej pacyfikować ręcznikiem.
Udało się wypracować mały kompromis - biorę do ręki dość długi kawałek jakiegoś warzywka, trzymając go w jednym ręku (mocny chwyt, by królik go nie wyrwał i uciekł
)
a strzykawkę z lekiem w drugim, podsuwam obie pod pysio. Królik wcina warzywko, a lek udaje się jednocześnie wstrzykiwać małymi porcjami nieco z boku pysia.