Na to szarpanie klatki to raczej nie ma sposobu... Trzeba sie przyzwyczaic
![diabelek :diabelek](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/diabelek.gif)
Nasz Morris jest poza klatka zawsze, gdy jestesmy w domu, zamykamy ja tylko na noc i jak wychodzimy, wiec zdecydowanie wiecej czasu spedza nie zamknieta. A nad ranem i tak zawsze zaczyna koncertowac. Zazwyczaj daje jej wtedy miseczke z poranna porcja jedzenia. Jest spokoj na jakas godzine. Pozniej bywa roznie
![oczko ;)](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/oczko.gif)
Swoja droga, jestem pewna ze Morris tym szarpaniem chce zwrocic na siebie nasza uwage. Nauczylam sie, ze nie mozna wtedy reagowac. Uszata widzi, ze nic jej akrobacje nie daja i po jakims czasie przestaje. Wymaga to anielskiej cierpliwosci, ale dziala
![icon_krzywy :]](http://forum.kroliki.net/Smileys/default/icon_krzywy.gif)
A gdy juz mala przechodzi sama siebie, to nakrywamy klatke kocem.