Chciałam przekazać wszystkim osobom zaangażowanym w transport i interesujących się losem cudnych maluchów hodowlanych iż Hajdi dotarła do nas szczęśliwie i spędziła w DT spokojne święta
. Dojechała umęczona po podroży(w końcu jechała przez prawie całą Polskę) ,ale jest w tej chwili wszystko ok. Był bunt z bobkami kilka godzin ze stresu ,ale babka lancetowata i głaskająca ręka czyni cuda. Dzisiaj jedziemy na kontrolę do weta ,bo nie podoba mi się sierść na grzbiecie - podejrzewam niewielką grzybicę
,ale to nic strasznego po takim stresie. Myślałam że jest większa ,a to taki maluch równy z moimi miniaturkami. Jest bardzo dobrze zsocjalizowana, Michał wykonał dobra pracę
,bo nie boi się nikogo i niczego. Jest super królinką, ciekawską , spokojną i sama podchodzi do głaskania. Będzie z niej super przyjaciel.