Witajcie moi drodzy,
W zeszłą sobotę u moich dwóch uszaków zdiagnozowana została Cheyletiella. Króle zachowywały się raczej normalnie, jedynym problemem był stan skóry. Pani doktor podała krople na kark, do powtórki za tydzień i dwa tygodnie.
W niedziele dziewucha zaczęła mi się dziwnie zachowywać, wyraźnie zmarkotniala i mniej jadła. Znalazłam także kilka ceko.
Na chwilę obecną je dość mało, kilka sztuk granulatu, kilka źbeł siana. Suszki zajada chętnie, qode pije raczej normalnie. Nadal jest trochę osowiała.
Dzisiaj rano znalazłam w klatce bardzo miękką kupę z kilkoma normalnymi bobkami przyklejonymi do niej. Kupa lekko smierdząca, miękka ale nie wodnista, można ją było złapać w papier (załączam zdjęcie). Nie było śladu śluzu.
Myślicie, że moze być to pośredni efekt leczenia bądź choroby? Czy powinnam się zacząć poważnie martwić?
Próbowałam szukać informacji na ten temat w internecie ale niestety nie znalazłam odpowiedzi. Nawet ta kupa nie pasuje za bardzo do opisu żadnej z chorób. Proszę o poradę bardziej doświadczonych:)
https://imageshack.us/i/povc8nu7j