Błagam o pomoc dla mojej Tosi. Wczoraj wróciłam ze studiów i zastałam ją w tragicznym stanie, mama mówi, że była przez jakiś czas markotna, ale od dłuższego czasu było wszystko w porządku, biegała, zaczepiała, a wczoraj jak wróciła z pracy trup, a nie królik. Miała gorączkę, byłyśmy u weta, dostała lek na zbicie temperatury i witaminę B1(?) Bardzo dużo pije, zgrzyta zębami, ma strasznie brudny pyszczek i przednie łapki, próbowałam przecierać ale niewiele pomaga. Dzisiaj zaczęła chodzić, ale nie trzyma równowagi, wpada na ściany, przewraca się, zamknęłam ją w klatce, żeby sobie krzywdy nie zrobiła. Co to może być? Przerost zębów, uszy, myxo, ecuniculi, czy jeszcze coś innego? Dzisiaj idziemy na kontrolę i może mogłabym coś weterynarzowi zasugerować?