Witam, z góry przepraszam jeśli wątek juz powstał ale nie udało mi się go odnaleźć.
Sprawa jest pilna ale zaczne od początku, rok temu wyczułam u mojej króliczki (ma 3 lata) jakby guzek pod sutkiem, wet powiedziała że owszem coś tam jest i że może byc to "chłoniaczek albo włókniaczek" i nic nie zrobią, trzeba obserwować. To tak patrzylam i po jakimś czasie coś podobnego pojawiło się po drugiej stronie, pod kolejnym sutkiem. Po kilku tygodniach (po okresie zimowym) problem zupełnie zniknął. Teraz gdy znowu temperatury spadły probem się pojawił ale! nie czuje już guzka tylko spuchnięcie/powiększenie (gruczołu mlekowego jakby) i to na wszystkich piersiach. Króliczke to nie boli, nie wydaje się być osowiała bądź zaniedbująca jedzenie czy mycie się. Nie wygląda także na ciąże urojoną. Jestem skłonna przypuszczać że wpływ może mieć temp.
Mój poprzedni królik zmagał się z ropniami pyszczka i przez 9 miesięcy dzień w dzień musiałam stawiać się z nim na czyszczenie więc weterynarze patrzą na mnie troche z góry, tak więc chce zasięgnąć porady najpierw tutaj.
Czy ktoś jest w stanie okreslić z czym mam do czynienia ?
Bardzo prosze o pomoc.