Autor Wątek: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko  (Przeczytany 172159 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline izaf

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 8675
  • Płeć: Kobieta
  • A ser­ca - tak ich mało, a us­ta - ty­le ich.
  • Lokalizacja: Kobyłka
  • Moje króliki: Kleo, Herbi, Puszkin, Sami
  • Pozostałe zwierzaki: Gilbert, Izma, Mysz Stanisław
  • Za TM: Ala, Gabi, Maciek, Unkas, Nala , Franki, Lusia , Bukfa, Kropcia ...
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #240 dnia: Luty 02, 2015, 19:32:05 pm »
Szok normalnie  :( a wiadomo ile tam jest jeszcze tych królików?

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #241 dnia: Luty 02, 2015, 19:32:24 pm »
I od nas poleci grosik ... tak bardzo mi brakuje słów :(
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline Aguleks

  • Moderator forum
  • ***
  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 15776
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Lublin
  • Moje króliki: Tadek
  • Za TM: Najukochańszy Buńczek, Chrupek, Pola, Jimmy i Roksanka
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #242 dnia: Luty 02, 2015, 19:34:42 pm »
Nie jestem nic w stanie napisać. To straszne i niewiarygodne.
Biedne, kochane uszaki
Przygody moich uszaków możesz śledzić tutaj: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12627.0.html

"Los zwierząt jest dla mnie ważniejszy niż strach przed ośmieszeniem" (E. Zola)

Offline Annie

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 794
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Katowice
  • Moje króliki: Dakota & Peanut
  • Za TM: Jasperek, Astra i Amorek
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #243 dnia: Luty 02, 2015, 20:31:15 pm »
Biedne maleństwa  :( :( :( Nikt tam w tej stadninie nie widział, w jaki one są stanie? Matko jedyna, co z tymi ludźmi  :(
Ode mnie też parę groszy poleciało, jakaś kropla w morzu potrzeb.

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #244 dnia: Luty 02, 2015, 20:33:23 pm »
Szok normalnie  :( a wiadomo ile tam jest jeszcze tych królików?

niestety tego nie wiem

Offline martan

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2179
  • Płeć: Kobieta
  • Pośrednik adopcyjny FPK
    • Uszy Reporterów
  • Lokalizacja: Highlands, Szkocja
  • Moje króliki: Rybka, Ączek, Dżuni
  • Pozostałe zwierzaki: Myszoskoczek Zygzak
  • Za TM: Norek (31.08.2004), Crowley (13.11.2014), Myszołak (29.07.2016), Ragnar (31.01.2018)
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #245 dnia: Luty 02, 2015, 21:58:20 pm »
Jak tylko będę miała to wyślę! Biedne uszaki :( :(

Offline zielonaherbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #246 dnia: Luty 03, 2015, 21:43:45 pm »
Jakie są szacunkowe koszty leczenia jednego uszatka?

I czy można pieniądze konkretnie przekazać na ten cel?

Nie śledzę tego wątku, więc mam pytanko czy jak przekaże pieniądze to dostanę jakoś informacje na co zastały one wydane?

Offline Sylwia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1114
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #247 dnia: Luty 03, 2015, 22:33:38 pm »
Czy udało się zabrać wszystkie króliki z tych fatalnych warunków?

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #248 dnia: Luty 04, 2015, 08:15:21 am »
Pozostale dwa kroliki maja zostac przywiezione do fundacji dzis. Ich stan jest podobno duzo lepszy.

Mozna przekazac pieniadze na konkretny cel. Nalezy napisac w opisie przelewu "darowizna dla stajenniakow" Jesli chodzi o sprawdzenie, na co pieniadze zostaly wydane, to raczej nie podejmiemy sie tego, bo raczej absolu nie bedzie miala glowy do tego, aby przegladac faktury i oddzielac od innych, a potem przywiezc do mnie do zeskanowania. W siedzibie fundacji nie ma skanera.

Koszty leczenia krolikow szacujemy na kilka tysiecy zlotych.

Offline marta1984

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7390
  • Płeć: Kobieta
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #249 dnia: Luty 04, 2015, 08:53:52 am »
Info od absolu w sprawach przelewow i innych fundacyjnych pisac I dzwonic na kontakty podane na stronie fundacji ola bedzie starala sie odpisywac I odbierac ale prosi o wyrozumialosc bo ma w domu 30 pare kroli w tym czesc pooperacyjne 2 stajenniaki wykazuja wole zycia jedza pija bobkuja ale wygladaja zle stan 1 pozostawionego w ogonku krytyczny nie mozna go nawet w chwili obecnej operowac jest w inkubatorze pod tlenem I kroplowka wiec potrzebne sa tez pieniadze by oplacic za pobyt w szpitalu kazda kwota sie przyda koszty ich leczenia beda bardzo duze rokowania niepewne
[/URL]http://imageshack.us/photo/my-images/191/picola.png/
AS!!!!!

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #250 dnia: Luty 04, 2015, 09:18:25 am »
Ode mnie troszkę poszło, mało, ale zawsze coś - a wiem, ze w takich sytuacjach ludzie się sprężają i wpłacają; na pewno uda się uzbierać ile trzeba. Trzymam kciuki za te biedaki, już dawno nie widziałam takiej potworności :(
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline miniaturowaem

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 7089
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Żory
  • Moje króliki: Perła , Szariczka, Promyk,Lila , Szyszunia,Murzynka , Fru
  • Pozostałe zwierzaki: kanarek -Kuba
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #251 dnia: Luty 04, 2015, 10:39:10 am »

Offline absolu

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 587
  • Płeć: Kobieta
  • Some bunny loves you...
    • Ratowanie, leczenie, adopcje królików
  • Lokalizacja: Warszawa / Bemowo
  • Moje króliki: Lukrecja, Teodor, Klementyna Wełniak, Zuzik, Fabian
  • Na DT: Brit,Saddam,Daisy,Reksiu,Roksi,Pewex,Mela,Miki,Malwina,Pusia,Fruzia,Uszatka,Ignacy,Coco,Bazylia,
  • Pozostałe zwierzaki: Scooter, Maurycy Brownie, Czesiu
  • Za TM: wszystkie, które wybrały mnie na towarzysza ostatniej podróży...
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #252 dnia: Luty 04, 2015, 15:56:33 pm »
Jakie są szacunkowe koszty leczenia jednego uszatka?

I czy można pieniądze konkretnie przekazać na ten cel?

Nie śledzę tego wątku, więc mam pytanko czy jak przekaże pieniądze to dostanę jakoś informacje na co zastały one wydane?

zielonaherbata - Nie da się oszacować konkretnych kosztów leczenia zwierzaków gdyż tak naprawdę nieznane są do końca zakresy chorób poszczególnych osobników i np. przy plastyce i opracowywaniu ropni i zmian na ciele może się okazać, że uszkodzone są głębsze powłoki. Na chwilę obecną koszty dotychczasowe oscylują w granicach 400zł a to dopiero 1 dzień. Część rzeczy robię sama kosztem dużych problemów w pracy, ale to oszczędza trochę koszty ale zabiera naprawdę dużo czasu i cierpliwości- więc niestety nie mam możliwość "relacjonowania" na forum non stop co i jak.
Króliki na pewno mają do usunięcia na pewno po jednym oku, duże części skóry, ropni,plastyka ciała i powiek,  jedna samiczka ma w strasznym stanie macicę, ale jest za słaba na zabieg.

Każda darowizna może zwierać wskazanie na konkretny cel lub konkretnego królika.
Jeśli lekarze wyrażą zgodę na przekazywanie osobom trzecim dokumentacji medycznej, oczywiście możesz mieć wgląd na jakie konkretne czynności, materiały etc została przeznaczona Twoja ewentualna darowizna, nie ma problemu. Możesz również osobiście umówić się i odwiedzić uszaki i zapoznać się z dokumentacją.
Proponowałabym też zaglądanie na fb bo tam z reguły jest więcej info
Z reguły za każdy miesiąc mamy faktury na ponad 2000zł za zabiegi  i leczenie. Każda organizacja ma obowiązek gromadzenia i faktur i dokumentacji medycznej więc nie jest to nic nowego, każdy musi to robić i każdy się rozlicza.
Jeśli chcesz pomóc- będziemy wdzięczni.
Potrzebujemy również gazików wszelkich rozmiarów  oraz fartuchów lekarskich jednorazowych.

Pozdrawiam i dziękuję / Ola

Offline absolu

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 587
  • Płeć: Kobieta
  • Some bunny loves you...
    • Ratowanie, leczenie, adopcje królików
  • Lokalizacja: Warszawa / Bemowo
  • Moje króliki: Lukrecja, Teodor, Klementyna Wełniak, Zuzik, Fabian
  • Na DT: Brit,Saddam,Daisy,Reksiu,Roksi,Pewex,Mela,Miki,Malwina,Pusia,Fruzia,Uszatka,Ignacy,Coco,Bazylia,
  • Pozostałe zwierzaki: Scooter, Maurycy Brownie, Czesiu
  • Za TM: wszystkie, które wybrały mnie na towarzysza ostatniej podróży...
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #253 dnia: Luty 04, 2015, 15:58:56 pm »
Wieści  z ostatniej chwili:
MAŁA STAJENNA DZIEWCZYNKA ZACZĘŁA CHĘTNIE  JEŚĆ ZE STRZKAWKI
jest pod czułym okiem niezastąpionej techniczki ( a już zaraz lekarza) Oli w "Ogonku"

Dwa pozostałe króliki ze stajni też już są odebrane i właśnie napychają się sianem

Offline zielonaherbata

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 13
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #254 dnia: Luty 04, 2015, 20:35:28 pm »
Dziękuję za informację.

Przelew poszedł.
Mam nadzieje, że kwota starczy na pierwsze opłaty w lecznicy.

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #255 dnia: Luty 04, 2015, 21:08:06 pm »
 :megafon UPDATE  :megafon

Wrzucam jeszcze ostatni post absolu opublikowany na FB po wizycie STAJENNIACZKÓW  :bunny: w Ogonku.

"To co widzicie...to naprawdę króliki. Nie ma sensu pisać, że masakra bo nie ma określenie na to, w jakim stanie są te zwierzęta, jaki nieludzki przeszły ból i strach. Wyglądały jak trupy i w niczym nie przypominały królika... Prawie się nie ruszały z bólu, strachu i wycieńczenia.

Króliki zostały wczoraj wieczorem odebrane ze stajni, gdzie... jeszcze żyły. Dzięki pomocy Kasi i jej przyjaciela przyjechały do mnie skąd po szybkich oględzinach i wyeliminowaniu myxo natychmiast zostały przewiezione do lecznicy "Ogonek" (dziękuję niezastąpionym Magdzie i Kamilowi Fechnerom za pomoc  :bukiet ) gdzie przez kilka godzin z dr. Małgosią Krassowską oraz mega fachową i zorganizowaną techniczką Magdą walczyłyśmy z ropą ,strupami, krwią, wybroczynami, guzami, ropniami... i nie dowierzałyśmy - jakim cudem one żyją? Nikt nie wierzył, że to zaropiałe "coś" z guzami i strupami w miejscu oczu to żywe zwierzę. Jeden z rudzielców, gdyby nie oddychał, można byłoby przypuszczać, że nie żyje. Przerażający widok, ale jeszcze gorsze było odmaczanie i usuwanie strupów spod których wyłaniały się zgniłe i zeżarte tkanki, części gałek ocznych z wrzodami, guzy. Spod strupów lała się ohydna, śmierdząca ropa albo wyłaniały się uszkodzone tkanki. Ciężko było na to patrzeć, jeszcze ciężej robi a najciężej oddychać, bo odór ropy zatykał po prostu. Ogromne połacie ran, guzów, strupów i martwicy po bardzo głębokich pogryzieniach przez szczury. W uszach mililitry starej ropy, krew, pasożyty. Zwierzaki nie widząc i nie wiedząc co się dzieje, stresowały się i trzeba było powolutku i delikatnie próbować im pomóc.

Króliki najpierw były domowymi króliczkami, ale z czasem urosły, zrobiło ich się więcej i wylądowały w stajni, gdzie z czasem i w wyniku różnych sytuacji o króliczkach zapomniano. Zwierzęta zostały pozostawione samym sobie. Osłabione, straszliwie pogryzione, wręcz miejscami powyżerane przez szczury. Przez tygodnie nikt nie zwrócił na to uwagi... Króliki powoli umierały w męczarniach, a stajenni dosypywali tylko owsa...

Każdy z uszaków ma przynajmniej po jednym oku do usunięcia, nie wiadomo czy po jednym oku uda im się uratować. Dwa rudzielce nie widząc w ogóle nic i nie wiedząc co się dzieje, wtuliły się w siebie i lizały po pyszczkach. Jedna biało szara samiczka jest w trochę lepszym stanie, więcej też waży, ale jej oczy są w stanie fatalnym, ze skórą tez nie lepiej. Najmniejsza rudzinka jest w inkubatorze pod tlenem i kroplówką, była w tak fatalnym stanie, że wymagała natychmiastowej hospitalizacji. Na cito wymaga operacji usunięcia chorej macicy, otwarcia żołądka i usunięcia oka. Drugi rudzielec wymaga kilku opracowań chirurgicznych, bo poza oczami ma również do opracowania mnóstwo ropni na powierzchni całego ciała, ogromny ropień na policzki i szyi, za uszami. Biało-szara samiczka także kwalifikuje się na chirurgię. Nie mam pojęcia ile wyniesie ich leczenie, ale trzeba dać im szansę skoro całe ich życie to pasmo cierpienia.
Wymagają praktycznie 24 godz opieki..."

Dodam jeszcze, że mała rudzinka już zaczęła jeść łapczywie ze strzykawki i najprawdopodobniej dzisiaj zostanie już wyjęta z inkubatora :)

I foty zrobione podczas oględzin przez weterynarzy









Grubcia  :swieca: nie ma już z nami... Zmarł wczoraj w południe... W niedzielę miał usuwane kamienie z pęcherza i usuwane złogi z żołądka. Lata zaniedbań , braku ruchu i złej diety zrobiły swoje. Grubcio przyjechał do nas w Wigilię, ważył prawie 4 kg i ledwo się ruszał. Przez cały czas miał leczony pęcherz i był odchudzany i wzmacniany, motywowany do kicania. Operacja cystotomii mogła się odbyć dopiero po przynajmniej częściowym odchudzeniu. Co tydzień robiliśmy kontrolne USG. Króliczek schudł 800gr i w niedzielę miał zabieg, który mimo wielkiego strachu bardzo ładnie zniósł. Cały czas był pod opieką, dostawał leki, kroplówki na oczyszczenie i wzmocnienie organizmu. W nocy absolu zerkała czy wszystko w porządku. I było dobrze, ładnie kicał, siusiał, dzisiaj rano zaczął bobkować. Nerki, pęcherz, jelita i żołądek pracowały. Radość była przedwczesna. Serduszko Grubcia już nie miało siły już pracować. Podczas reanimacji akcja serca została odzyskana, ale za chwilę serducho znowu przestało bić. Grubcio odszedł... Odszedł, kiedy wszystko już było na dobrej drodze, kiedy już miał iść do nowego kochającego domku z nieograniczoną przestrzenią do kicania i leżakowania... Jemu należało się to wyjątkowo, bo całe swoje królicze życie pokutował i cierpiał przez ludzką głupotę. Nasz ukochany spokojny i mądry Grubcio... Mądrzejszy od swoich właścicieli... Zaprzyjaźnił się z Bazylką i to chyba były najszczęśliwsze chwile w jego życiu. Tylko dlaczego tak krótko? Oto ostatnie zdjęcie Grubcia... Żegnaj kochany.



Roman  :bunny: w swoim DT u mojej mamy  :zakochany:







Reksio  :bunny: w swoim nowym wspaniałym domu ze swoją piękną żoną  :slub:









Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #256 dnia: Luty 05, 2015, 08:39:09 am »
Smutki i radości. Trzymajcie się dziewczyny i królaski  :przytul
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #257 dnia: Luty 09, 2015, 23:04:41 pm »
 :megafon UPDATE  :megafon

Od środy po południu wszystkie Stajenniaki  :bunny: są już bezpieczne  :balet: :jupi Ostatnie dwa samczyki zostały zabrane ze stajni właśnie w środę. Oto czwarty ze stajenniaków - przeuroczy rudzielec. Jest "tylko" trochę pogryziony na ciele, ma ugryziony nosek i trochę poranione oczko. Nie wygląda to strasznie źle, ale boli. Aktualnie chłopczyk jest rozdzielony z kolegą, z którym przyjechał, gdyż drugi samczyk jest silniejszy i zaczyna dominować. Jest ślicznym, bardzo spokojnym rudzielcem, który jeszcze trochę boi się człowieka, ale jak już posiedzi się z nim troszkę, rozkłada się do głaskania. Uszaka czeka jeszcze jedna/dwie wizyty lekarskie, badania krwi i kastracja. Po zaleczeniu ran i wyleczeniu przeziębienia może spokojnie kicać do nowego domku.



Pierwsze "postępy" wizualne u najbardziej zmasakrowanego stajenniaka  :mumia Co kilka godzin ma oczyszczane i przemywane oczka, usuwaną ropę, nawilżaną gałkę oczną i okolice. Dodatkowo raz dziennie oczyszczane płytsze ropnie przy uchu, na policzku i na barku. Poranione partie skóry na ciele są odmaczane, odkażane i nawilżane. No i zastrzyki, probiotyki... I tak od 10.00 do 2.00 w nocy... Zużycie ligniny, gazików, fiolek NaCl, maści , żelów i kropli do oczu jest hurtowe. I obowiązkowo głaskanie po łebku...  :glaszcze: bez tego się nie obędzie. Księciu  :bunny: (roboczo) jest wielkim pieszczochem i fanem masaży głowy i uszu... Apetyt ma niezgorszy  :lizaczka Pochłania ogromne ilości warzyw, owoców, ziół i sianka. Testujmy różne karmy, która mu podpasuje , ale jest wybredny. Jutro wkraczamy z Excellem i Fibro. Przy okazji dziękujemy Markowi M. za sponsorowanie całotygodniowego "zielonego" cateringu  :bukiet Jak dobrze pójdzie to niedługo Księciu będzie miał pierwszy zabieg chirurgiczny...Jeden z wielu... Jeśli ktoś chce wspomóc Księcia i jego 4 kompanów - zapraszamy serdecznie! Dane do przelewu można znaleźć tutaj: http://www.fundacjakrolewska.pl/kontakt-fundacja-krolewska.html



W sobotę na jednym z warszawskich śmietników została znaleziona Brygida  :bunny:. Była zamknięta w transporterze, z narzuconą kurtką, w torbie. Gdyby nie przypadek, zapewne trafiłaby ze śmieciami do samochodu/kontenera i udusiłaby się w stercie śmieci. Albo...zamarzła na śmietniku, biorąc pod uwagę pogodę za oknem... Brygida jest bardzo kochaną i mądrą uszatką. Chyba zdawała sobie sprawę co się z nią stało, bo na początku obserwowała i patrzyła uważnie co z nią i przy niej robię. Mam nawet wrażenie, że rozumie co do niej mówię... bo czasem patrzy z powątpiewaniem, a czasem się dziwi. Piękna, mięciutka, o miodowo/piernikowym kolorze. Trochę zaniedbana, bardzo przerośnięte pazury, matowa nie wyczesywana sierść, duży brzuszek - mamy nadzieję, że nie jest to ciąża. Będzie z niej cudowna królinka i prawdziwy przyjaciel. Trzeba jej tylko mądrego i kochającego ludzia :)



Malwinka i Miki w nowym domku u Pani Marty W-B  :bukiet Jak widać już zaaranżowały apartament po swojemu  :piaskownica:




A na koniec serdecznie dziękujemy za dary dla uszaków zakupione w ubiegłym miesiącu z sklepie Niezłe Ziółko. :bukiet :bukiet :bukiet Królisie są bardzo wdzięczne. Jeśli ktoś chce sprawić uszakom radochę, najbardziej lubią:
-babkę szerokolistną
-babkę lancetowatą
-mniszek lekarski
-nagietek
-koniczynę
-pokrzywę
-korzeń mniszka lekarskiego
-ciasteczka ziołowe mniam mniam!
Bardzo potrzebna jest też:
-liofilizowana żurawina dla "pęcherzowych" oraz malinka.
DZIĘKUJEMY!  :heart

« Ostatnia zmiana: Luty 09, 2015, 23:20:41 pm wysłana przez PippiLotta »

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #258 dnia: Luty 14, 2015, 17:38:11 pm »
 :DD SERDECZNIE ZAPRASZAM DO PRZECZYTANIA WYWIADU Z NASZĄ PREZES OLĄ BORGOSZ (absolu) :doping:

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,17407151,Kupuja__slicznego_kroliczka___a_potem_wyrzucaja_za.html

Offline Solvieg

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 23459
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Ustka
  • Moje króliki: Gusto, Frania
  • Za TM: Maniuś,Maluś,Hopi,Holly
Odp: FUNDACJA KRÓLEWSKA - królewskie sprawy Warszawy i nie tylko
« Odpowiedź #259 dnia: Luty 14, 2015, 18:03:10 pm »
:D Gratulacje :D
Nasz wątek :) http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13511.0.html :)

Wirtualny opiekun Florka z Sopockiego Uszakowa