sprawa diety jak i wypuszczania i zapewniania wszystkiego czego krolikowi do szczescia i dlugiego zycia potrzebne wchodzi w opiekie ogolnie. dopiero po zapewnieniu wszystkich czynnikow warunkujacych zdrowie uszatych mozemy byc w miare pewni, ze kroliczek pozyje dlugo, tyle ile powinien.
kroliczki to glupiutkie zwierzatka pod wzgledem podjadania roznych rzeczy, za to my, wlasciciele mamy zdrowy rozsadek i rozum aby wybierac tylko to co jest dla niego zdrowe i smaczne przy okazji. a czekolada nawet jesli (bo nie musi) nie doprowadzi do smierci to skutecznie moze popsuc uklad pokarmowy. moga wystapic nieodwracalne zmiany, ktore wlasnie na starosc dadza o sobie znac.
btw przychodzi, bo ktos go kiedys nauczyl, dal mu pierwszy kawalek czekolady, potem nastepny i nastepny. wiele nie trzeba zeby zwierze nauczylo sie iz jak przyjdzie dajmy na to o okreslonej porze w okreslone miejsce to cos dostanie. Rudy jak nie ma marchewki w klatce to biegnie pod lodowke i czeka, dlaczego? bo go tego nauczylam, ot wielka filozofia.