No to się Asta w końcu wypowie. Wybaczcie, ale przy 9ciu zwierzach wolę poświęcić im czas, niż na forum
Asty w różu nie ma, bo w różu nie chodzę, ale jest w czerni jak zawsze
Co do Harukiego w klatce, to przyznaję się bez bicia, że przesiedział tam czas kwarantanny. Ja w mieszkaniu mam prócz niego jeszcze 4 inne uszaki i 2 psy, więc muszę uważać. Haruki miał dość zaawansowaną grzybicę, więc nie bardzo mógł mieć kontakt z resztą zwierzyńca. Teraz od 2 tyg klatka jest cały czas otwarta, ale Haru nie jest chętny, żeby z niej wychodzić. Wydaje mi się, że całe życie przeciedział w ciasnej klatce, dla tego teraz ciągle siedzi w 1 miejscu. Minie trochę czasu, zanim poczuje przestrzeń. Trzeba go wyciągnąć, żeby ruszył zadek, wtedy śmiga po mieszkaniu.
Co do jego stanu, to czuje się coraz lepiej. Nabiera sił, powarkuje na mnie. Ale ogólnie z harukiego to taka totalnia ciapka. Dosłowny pluszak do kochania. On tylko łepetynkę do miziania podkłada. Jest grzeczny, cichutki, nic nie niszczy. Taki króliczy ideał. nawet terenu pod zagrodami innych uszatych nie znaczy.
Obecnie pracujemy nad wprowadzaniem różnych pyszności, bo Haru je tylko marchewkę. Nic innego łącznie z granulatem go nie interesuje.
Tak więc krzywda się misiowi nie dzieje. Ma wszystko co uszak mieć powinien. Z reszta kto mnie zna wie, że tymczasy kocham i traktuję tak samo jak swoje zwierzęta, a moje zwierzęta są priorytetem w moim życiu. Faktycznie sobie odmówię, ale dzieciaki mają wszystko
Pozdrawiamy