Załączam zdjęcie odebranej w środę króliczki.
Jedno z najbardziej miłosiernych, tzn. nie obnażających bolesnej prawdy skrzywdzenia zwierzęcia.
Niestety króliczka jest maksymalnie zatuczona ...
Ewelinie
serdecznie dziękuję za zaoferowanie króliczce domu tymczasowego
A oto ona:
Wg mojej oceny - króliczka jako przodków ma zarówno karzełki rex jak i lewki.
Sierść w dotyku jest wprost niesamowita ! mięciuśka ! taka rex-owska
Wybitnie "karzełkowaty" jest cudny, maleńki pyszczek. Reszta ciałka jest dwukrotnie za duża
Króliczka jest ciekawska i wbrew otyłości mocno ruchliwa.
Na człowieka na razie reaguje lękliwie. Podnoszona płacze ze strachu, przytrzymywana na rękach uszczypnęła Ewelinę w przedramię, bo bardzo już chciała zejść.
Wyraźnie widać, że króliczka z rąk człowieka nie spodziewa się niczego dobrego, że nie zaznała troskliwej opieki.
Pierwszy dzień u Eweliny też był dla króliczki trudny. Okazało się, że nie mogąc z powodu otyłości oczyścić się z cekotrofów - uszata miała dużżżżo pod ogonkiem. Takich mocno "woniejących" różności
I niestety musiałyśmy z Eweliną usunąć wszystko myciem. Pod spodem ukazała się mocno podrażniona skóra, na szczęście nie było ran ani większych odparzeń.