Nie mam czasu być na forum, bardzo dużo pracuję i mam chorego królika. Z jego chorobą borykam sie od czasu przygarnięcia, królica była(jest) ślepa, w połowie głucha, zamiast kicać , kręciła sie wkółko. Leczymy ją od roku, ale intensywnie od 2 miesięcy, a może dłużej. Problem jest spory, królik mi się dusi, nie może swobodnie oddychać, ma niby katar. Miała robiony wymaz, pastorella(czy coś takiego), jednak antybiotyki nie pomagają, stan po nich jest o tyle lepszy, że królik nie ma silnych napadów kaszlu. Nie mamy pomysłu na jej wyleczenie, może ktoś spotkał się z czymś podobnym. Proszę o pomoc.