Tak, potwierdzam
.Gacusia jest już u nas cała i zdrowa
.Natomiast nie potwierdzam tego ,co zgłaszała niestety jej poprzednia opiekunka która odmyśliła się z adopcją
.Gacusia jeszcze w nocy o 3.00 po przywiezieniu dała się mężowi bez problemu pogłaskać i jadła mu z ręki. Oczywiście była wymęczona podróżą ,ale nie było widać kompletnie oznak agresji,dzikości czy płochliwosci
. Jak wróciłam z pracy to zjadła z ręki marchewkę, miskę granulatu i wystawiała nosek do głaskania
. Jest towarzyska,kontaktowa i grzeczna(zachowuje się jak normalny duży królik).Może po prostu poprzedni dom nie był jej pisany? Może coś jej tam nie pasowało?
Trudno powiedzieć
. Ja nie zauważyłam nic niepokojącego. Wręcz jest za ufna jak na pierwszy dzień.Fajna z niej dziewczynka
.