Witamy po krótkiej przerwie.
Ptysiowy brzuszek szybciutko się goi, apetycik jest, bobki są. Wszystko na swoim miejscu.
Przez pierwsze dni po sterylce bardzo się bała, od ręki uciekała w kąt i "krzyczała". Teraz to nie ten sam królik. Ciekawska, podchodzi na smyranki, spindra się na kolanka, na ramiona, byleby bliżej człowieka.
Po znaczeniu nie ma śladu. Od zabiegu Ptyś nie zostawił ani pół bobka i ani kropelki siuśków poza kuwetą.
Dzisiaj był fryzjer.
forumowa
worrek obcięła ją fantastycznie! Już nie wygląda jak świnka morska, tylko jak rasowa królewna.
Teraz właśnie skoki i pogonie urządza sobie w moim pokoju. Śmiechu mam co nie miara!
W żyłach błękitna krew, na głowie błękitna wstążeczka! Wreszcie dostawa jedzonka! Rozpakujmy to! I to. I jeszcze tamto! WSZYSTKO!