Relacja z DT Pieprznika :
Pieprznik jest bardzo żywiołowy, uwielbia biegać, u mnie ma cały czas otwartą klatkę, przestrzeń ogranicza mu tylko koc, ponieważ nie lubi poruszać się po podłodze to raczej z niego nie schodzi Ostatnio polubił moją małą maskotkę, którą bierze w pyszczek i nosi w tą i z powrotem Co do jedzenia to jest trochę wybredny. Nie lubi rzodkiewki ani papryki. Z rzodkiewki ewentualnie zjada liście. Uwielbia oczywiście liście pietruszki i marchewkę w każdej postaci. Nie jest zbyt problematyczny, ale ma swoje zdanie, czasem sobie tupnie nogą jak mu się coś nie podoba. Jak był u dziewczyn w przerwie świątecznej to ponoć świetnie sobie poradził z kotem i psem. Na początku nie był zbyt towarzyski, ale z czasem jak nabrał do mnie zaufania, polubił głaskanie i mizianie za uszkiem. Jak to królik jest raczej niezależny. Mizianki owszem, ale wtedy kiedy on ma na to ochotę, jak sam przyjdzie i się domaga. Nie ma problemu z podróżowaniem w transporterku, chętnie do niego wchodzi (służy nam na codzień jako domek do zabawy). Sika w 100% do kuwety, bobczy różnie, ale w obrębie klatki. Nie hałasuje już w nocy. Nie ma też raczej skłonności do gryzienia. Czasem coś próbuje jak się nudzi, ale jak mu się konsekwentnie zwraca uwagę to akceptuje, że czegoś mu nie wolno. Oczywiście najłatwiej jest usunąć wszystkie gryzowrażliwe obiekty z zasięgu królika Nie podnoszę go, raz z próbowałam to był przerażony, potem dałam spokój bo stwierdziłam, że nie ma potrzeby. Na kolana wskakuje sam jak chce się go czymś poczęstować, do głaskania kładzie się obok.