Autor Wątek: Podnoszenie królika - pytanko  (Przeczytany 5502 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Sashy

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 882
  • Płeć: Kobieta
Podnoszenie królika - pytanko
« dnia: Listopad 01, 2013, 11:41:52 am »
Sprawa wygląda następująco. Tuptuś - nawet wg. weta - jest ciężkim przypadkiem, który panicznie boi się podnoszenia/noszenia na rękach. Nigdy go nie zmuszałam do tego, ale są takie sytuacje gdzie trzeba go unieść albo przytrzymać dlatego postanowiłam krok po kroczku go przyzwyczaić. Najpierw do samego chwytu, potem unosiłam go leciutko, z czasem przenosiłam na minimalną odległość, a dziś po raz pierwszy udało mi się go unieść - jedna ręka pod klatkę piersiową i blokując przednie łapki, żeby nie wypadł, a druga pod dupcię i blokując między palcami skoki. Tuptuś jest bardzo żywym królikiem i zawsze ma szeroko otwarte oczka. Dopiero jak głęboko zasypia to je zamyka. Jak go wzięłam na ręce to się w ogóle nie wyrywał, ale oczka mi uciekły - zobaczyłam błonkę, a potem zamknął oczy.

Czy nie robię mu krzywdy przyzwyczajając go do podnoszenia?
Czy te zamknięte oczy to był mechanizm obronny?
Czy powinnam przestać czy kontynuować na spokojnie małymi kroczkami?

Nie chcę zrobić z Niego na siłę przytulanki. Po prostu chciałabym, żeby się nie bał jak będą sytuacje brania na ręce/unoszenia, np. u weta.

Z góry dziękuję za odpowiedzi.

Offline gretka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1542
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Tofik, Kaja, Niezapominajka, Czako, Lolita
  • Pozostałe zwierzaki: Piesio Lesio
Odp: Podnoszenie królika - pytanko
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 01, 2013, 12:21:53 pm »
Ja też długo nie podnosiłam Tofika bo nie lubi baaardzo. No i faktycznie problem u weterynarza bo króliś tak zestresowany jakby go mordować mieli. Postanowiłam jednak czasem podnieść i przytulić. Nie robię tego kiedy szaleje sobie w porze największej aktywności - wtedy klęska:). Jednak zauważyłam, ze w okolicach południa, kiedy jest bardziej wyciszony i senny reaguje mniej nerwowo. W zachwycie samym podnoszeniem nie jest;) ale później pozwala się przytulić i pogłaskać. Trwało to z pół roku zanim ja pojęłam, że nie każda pora jest dobra i on pojął, że nie jest tak źle;). Nie wiem czy tak będzie z innym króliczkiem ale trzymam kciuki:)
Suwaczek z babyboom.pl" border="0Suwaczek z babyboom.pl" border="0Suwaczek z babyboom.pl" border="0

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Podnoszenie królika - pytanko
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 01, 2013, 12:54:11 pm »
Nie widzę żadnej krzywdy w przyzwyczajaniu królika do podnoszenia. Zwierzę musi ufać opiekunowi i to opiekun powinien myśleć za nie, a nie pozostałości instynktu. Miałam już króliki bojące się podnoszenia, Mała nie była do tego przyzwyczajana i bardzo się denerwowała, ale jak się przyzwyczaiła do mnie, zaczęłyśmy nad tym pracować i później nie robiła już paniki.

To, że coś nie jest do końca naturalne, nie znaczy, że jest dla królika szkodliwe, a skoro czasem trzeba podnieść, wziąć na ręce, to zdecydowanie mądrzej jest zwierzę przyzwyczaić, że nie dzieje mu się wtedy krzywda (wówczas łatwiej obcinać pazury, sprawdzać jak goją się rany po zabiegu, oczyszczać gruczoły czy podawać leki przy chorobie).

Agneau przyjechał do mnie 3 tyg. temu utyty i zupełnie nienauczony brania na ręce, obecnie żwawo bryka i nawet łapkami do góry spokojnie poleży na kolanach.
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: Podnoszenie królika - pytanko
« Odpowiedź #3 dnia: Listopad 01, 2013, 21:06:57 pm »
Ja jestem bardzo za przyzwyczajaniem.
Stres u królika to poważny problem. Jeżeli królik będzie się bał takich rzeczy to może fiknąć u weta przy jakiś poważniejszych akcjach.
A tak, spokojnie, w domu, powolutku go przyzwyczajasz do tego że to nic złego. O ile mniej stresujące się stają czynności pielegnacyjne, badania itp.

Moim zdaniem to sama korzyść.
Nie chodzi o to żeby nosić jak nie lubi dla swojej zuchwałej przyjemnosci, ale po to by przyzwyczaić że dotyk właściciela to nic złego. Że może nam zaufać i się nie stresować. Dużo my tez się uczymy dzięki temu. Poznajemy dobrze fizjologie swojego towarzysza. Przy okazji macamy i wszystko sobie oglądamy. Możemy wtedy szybko wychaczyć każdą zmianę chorobową.

NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline Kejt

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 3330
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Kraków
  • Moje króliki: Tofcia
  • Pozostałe zwierzaki: kot Milka
  • Za TM: Tuptuś, Aboszek i Amorek
Odp: Podnoszenie królika - pytanko
« Odpowiedź #4 dnia: Listopad 01, 2013, 23:18:24 pm »
Moja Tofcia nie lubi noszenia na rękach w celach mizialniczych, woli przyjść się przytulić jak leżę :P ale na szczęście nie ma problemu z wzięciem jej (grzbietem w stronę człowieka) żeby przyciąć jej pazurki, czy przytrzymać u weta. Natomiast kompletnie nie wchodzi w grę przewrócenie jej na plecy, bo jest tak spanikowana, ze naprawdę mi jej żal.. kopie nogami, rzuca się i dyszy jakby była o krok od zawału...
Wątek mojej najwspanialszej księżniczki Tosławy - http://forum.kroliki.net/index.php/topic,15125.0.html

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: Podnoszenie królika - pytanko
« Odpowiedź #5 dnia: Listopad 02, 2013, 00:07:17 am »
a ja jestem zaklinacz i każdego położę :D
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline Iskra

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 3622
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • Lokalizacja: Szczecin/NDG
  • Moje króliki: Zając,Schab
  • Na DT: Pastylka, Kurkuma, Gorczyca, Bochenek +5
  • Pozostałe zwierzaki: Norgiś, Astra, Maruda + dwa potwory
  • Za TM: Axel, Sota, Dora, Mop, RyO, Golonka
Odp: Podnoszenie królika - pytanko
« Odpowiedź #6 dnia: Listopad 02, 2013, 01:35:57 am »
a ja jestem zaklinacz i każdego położę :D

No to przywiozę ci Zając :P Bo gdyby nie to, ze u weta zwykle tak się boi, że nieruchomieje- to nie dało by rady z nią nic zrobić.
W domu jest z nią totalny armagedon gdy wpadnę na taki strrrraszny pomysł jak odrobaczenie na przykład. Bo obcięcie pazurów czy podniesienie jej na ręce w domu- niewykonalne,
Dogs have owners, cats have staff and bunnies... bunnies have slaves.
. . . . . . . .. . . . . . . . . . . .

"Mówią, że ślepa. Ślepa? Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość- ona jedna."