Nie widzę żadnej krzywdy w przyzwyczajaniu królika do podnoszenia. Zwierzę musi ufać opiekunowi i to opiekun powinien myśleć za nie, a nie pozostałości instynktu. Miałam już króliki bojące się podnoszenia, Mała nie była do tego przyzwyczajana i bardzo się denerwowała, ale jak się przyzwyczaiła do mnie, zaczęłyśmy nad tym pracować i później nie robiła już paniki.
To, że coś nie jest do końca naturalne, nie znaczy, że jest dla królika szkodliwe, a skoro czasem trzeba podnieść, wziąć na ręce, to zdecydowanie mądrzej jest zwierzę przyzwyczaić, że nie dzieje mu się wtedy krzywda (wówczas łatwiej obcinać pazury, sprawdzać jak goją się rany po zabiegu, oczyszczać gruczoły czy podawać leki przy chorobie).
Agneau przyjechał do mnie 3 tyg. temu utyty i zupełnie nienauczony brania na ręce, obecnie żwawo bryka i nawet łapkami do góry spokojnie poleży na kolanach.