Szczerze, to jestem w szoku po zobaczeniu Spoti.. Mam nadzieję, że była właścicielka zagląda na forum i że będzie jej chociaż trochę wstyd, chociaż z drugiej strony obawiam się, że pomogłoby tylko gdyby się szanowną Panią walnęło mocno w łeb
wybaczcie, że tak bezczelnie, ale no kurrrr...
Widziałam już trochę królików i w Uszatej i poza Uszatą, ale królika przerażono-agresywno-niewiadomoco który KRZYCZY na widok ręki jeszcze nie. Nie wierzę, że Spoti sobie ot tak zdziczała, bo to był fajny kontaktowy uszak. Niestety uważam, że w jej "domu" działo się coś bardzo złego, że jest tak przerażona na widok człowieka. Dodatkowo stała się agresywna, tutaj też myślę, że nie bez powodu. Naprawdę jestem w szoku i tyle szczęścia w nieszczęściu, że Spoti wróciła i już nie musi się MĘCZYĆ.
Resztę przemyśleń i brzydkich słów o (na całe szczęście) byłej właścicielce zostawię dla siebie..