info z dzisiejszego dyżuru: nie ma korzeni, z zieleniny zosał jarmuż, liście brokuła, sałata rzymska i natka pietruchy. Skończyły się worki do odkurzacza.
wszystkie klatki ogarnęłam, oczy Rudej zakropiłam, Walentynce oczko zamaściowałam.
Śnieżkę proponuję wyciągać z klatki następująco: wyjąć miskę z wodą, zdjąć klatkę ze Śnieżynką na podłogę, otworzyć przednie drzwi, na podłodze położyć podkład i poczekać
dziś Śnieżka - jestem z niej dumna, pierwszy raz sama wyskoczyła (po 5 minutach). Bez stresów, boksów i nerwów
. w razie jeśli do 10min sama nie wyjdzie to trzeba ją wyjąć żeby móc posprzątać ale wyjmowanie na podłodze jest wydaje mi się mniej stresujące (dla wyjmującego i królika) i wyklucza możliwość wypadnięcia z wysokości
spróbujmy tej metody wyjmowania może pozwoli to troszkę popracować na Śnieżką
? jak myślicie?
Misia zostawia ceko więc proponuję ograniczyć jej korzenie i karmę - dać za to więcej zieleniny