dzisiejszy dzień był dobrym dniem pod uszatym wezwaniem
Brzuch Malinki wygląda trochę lepiej, dalej chodzimy na sprejowanie i pilnujemy kołnierza. mała wariatka jest ekstremalnie zmotywowana żeby brzuch ciumac więc trzeba bardzo uważać np w momencie kiedy myje się jej kołnierz. (zostawiłam) specjalnie przeznaczoną do tego gąbeczkę koło klatki.
brzuch Bambiśki wygląda ładnie, rana sucha, fajnie się goi. sama uszata je i bobczy, tyle tylko że dużo poleguje.
na chłopakach zabieg nie zrobił żadnego wrażenia.
skacza, biegają, zrą na potęgę, ogólnie sprawiają wrażenie agentów nie do zdarcia.
Lenka była bardzo radosna, chyba pierwszy raz widziałam jak puchacz brykal na parkiecie. cudny widok!
Guilietta pokazała swoje nowe oblicze, miziastej przytulanki.
bardzo mi się ta wersja podoba!
Rita i Nusia dostały leki, chociaż ta druga baaardzo nie chciała współpracować! tłumaczyłam jej że to dla zdrowia,ale chyba mi nie ufa...
poza Nusia wyraźną niechęć do mojej osoby żywi odkurzacz... działał jeden wieczór i odmówił posłuszeństwa. sprawdzałam kabel jest cały...
także jutrzejszy dyżurze przygotuj się na szok podłogowy...
zrobiłam kilka zdjęć, może jak wrócę do domu uda mi się je wrzucić