jest cudna!
a na froncie uszatej przystani troszkę się pozmieniało...
mamy PanAdola neurotyka cień królika... Eh w zeszłym roku jak go odbieraliśmy z interwencji wyglądał nie wiele gorzej
także kochani wolontariusze akcja socjalizacja, przecież musi w końcu zrozumieć że ręką jest ok, i bieganie też,i nawet można mieć uszata koleżankę (na razie Goldi jakoś miłością go nie darzy ale przynajmniej się nie tłuka,więc kto wie... może nasze rezolutne złotko naprawi śląskiego dzikusa?)
jak wieczorem wyglądały bobki Infiniti i apetyt? bo rano szału nie było... więc dałam jej odrobinę granulatu (troszkę dzióbnela)
mamy też nowe przystaniowe love!
śliczną i zgraną parę tworzy Rita i Skoczek
spędzili dzisiaj razem około 40 minut w małym pomieszczeniu i było cudnie! troszkę bryczków, troszkę miziania. Tak fajnie się Rita ośmiela z męską obstawą
Bambi i Malaga nieustająco mnie rozbrajają! ja je poprostu uwielbiam! nie idzie się nie uśmiechać kiedy one są na wybiegu! tyle energii, radości, ciekawości świata jest w tych pchłach!
Yeti uciapała sobie cały pyś w buraku i wygladala z lekka upiornie
: przepraszam wieczorny dyżur że nie uprzedziłam, jeśli się przestraszył
Giulietta chyba tęskni za mamą za wybiegu bo dziś tak jakoś smutno spędzała czas. trochę połaziła, coś tam powąchala,ale bez szału.
jutro cdn