No dobra... Przekonaliście mnie
Oto nasze cudowności:
MajaPuchatoucha, łagodna, ufna, trochę smutna że nikt jej tyle czasu nie adoptował. Przyznam się po cichu, moja faworytka...
I jeszcze ten jej cudny pysio jak się rozkłada pod głaszczącą ręką...
KoliaPodobno ma szansę na nowy dom... I bardzo dobrze! Klatka ani jej samej ani biednym stópkom nie służy. W poniedziałek została zaszczepiona, czuje się dobrze i co ważne - zaprzyjaźniła się z kuwetką
TusiaKolejny "niewidzialny" królik :(w chwili obecnej chyba najdłużej siedzi w Uszatej i nikt o nią nie pyta...
ChmurekCzuje się dobrze, grzecznie zjada leki że strzykawki, a potem leży na kolanach i się mizia, tak długo jak tylko chcesz i poświęcasz mu uwagę. Jest taki spragniony czułości, cieplutki, kochany
PolaJest nieśmiała i delikatną. Ciągle nie przekonana do ręki człowieka, raczej unika kontaktu. Potrzebuje cierpliwej dobrej rodziny, która poświęci jej czas i pokaże że życie jest fajne
NiespodziankaKrólik latający. Chwilą nieuwagi i śmiga prawie że po suficie. Prześmieszna jest, przydeptuje sobie uszy, patrzy powłóczyście i rozkochuje w sobie każdego
LiluniaKolejną weteranka Uszatej Przystani. Zupełnie nie rozumiem czemu, wesoły kontaktowy kroliś. Entuzjastyczny do jedzenia i biegania, potem leży jak placuszek i oczekuje na głaski. I do tego wszystkiego jest czyściochem!
I na koniec nasz lowelas nr 1.
Leon też być może niedługo spakuje walizki. Nic dziwnego...ludzkie serca pożera równie zapamiętale jak zieleninę... Nikt nie ma przy nim szans...
Jest jeszcze z nami śliczna Karpatka, ale niestety nie życzyła sobie zdjęć... Podobnie jak Kluseczka. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie dziewczyny przestaną się dąsać na widok obiektywu.
To co? Tęskniliście za nami?