W Uszatej nie da się nudzić.. to znaczy człowieki się nie nudzą jak przychodzą sprzątać, ale większość uszatych przez weekend się nudziła, więc...
- albo się skubali i budowali gniazdo (Dżuma)
- albo szczali i bobczyli gdzie popadnie (Kleo, Sprężyna i Malina)
- albo wylewali wodę z miski i robili w klatce basen (Sokrates)
- albo demolowali Uszatą zrzucając pustą klatkę z półki (dobrze, że klatka nie spadła któremuś na łeb
) plus szczali i bobczyli na panele, no i zjadali wykładzinę (Goldi i PanAdol)
Z dobrych wiadomości..
Dżumor pojechała na sterylkę.
PanAdoluś strasznie się rozkręca, bo dzisiaj poza tym, że brykał, jadł mi z ręki i właził na kolana żeby sprawdzić czy dobrze sprzątam.. to dodatkowo uszczypnął mnie w tyłek, bo chyba stwierdził, że to sprzątanie trwa za długo i powinnam sobie już iść
Ritka była w dobrym humorze i ochoczo zwiedzała wszystkie kąty w Uszatej
Na koniec zdjęcia dokumentujące bajzel.. niestety jakość tragiczna, bo telefonem robione.
Tak wyglądała klatka Dżumandżi ja przyszłam
A tak pokój Goldi i PanAdola
A to miało być zdjęcie wyluzowanego PanAdola.. ale Goldi chciała zostać gwiazdą i wlazła w kadr