Mam problem, pracuje w sklepie zoologicznym, i klient wczoraj przyniósł w kartonie dwa króliki, ponoć półroczne i ponoć dzieci miały alergię. Ponoć miał do wyboru, albo wypuścić, albo zostawić w sklepie. Wiem, że to stary szantaż emocjonalny, ale wolałam tego nie sprawdzać.
Z faktów: króliki są jeszcze młode ale już duże - jeden jest biało-aguti (czy jak tam nazwać to umaszczenie w jakim występują np bengale olbrzymie) a 2gi ma umaszczenie trochę jak syjam, cały biało-kremowy, a nosek w kolorze kawy.
Łagodne i raczej oswojone, ale widać, że cholernie przestraszone.
Problem polega na tym, że myślałam, że w sklepie szybko znajdą dom drogą adopcji - ale we wtorek mamy inwentaryzacje przez firmę zewnętrzną która zlicza wszystko jak leci, króliki zostaną wówczas wciągnięte na stan, wówczas oddanie ich za darmo nie będzie wchodziło w grę, a w sklepie zoologicznym raczej ciężko będzie je sprzedać bo to już prawie dorosłe osobniki. Boję się, że zostaną skazane na miesiące przesiadywania w sklepie nim ktoś doceni ich przyjazne usposobienie. Króliki są zdrowe i nie wymagają leczenia. Jedyne czego im brakuje to domu.
Sprawa jest dość pilna bo we wtorek już jest inwentaryzacja, więc do tego czasu, jeśli króliki mają nie zostać wciągnięte na stan, muszą zniknąć ze sklepu.
Pozdrawiam,
Alina Dudzic
mój telefon to: ***
Króliki znajdują się w sklepie AQUAEL ZOO w podwarszawskich Łomiankach. (w Auchan)
najłatwiej się komunikować smsowo ze mną gdyż w pracy najczęściej nie mam zasięgu i zrywa mi połączenia.
PS: zależy nam aby trafiły w dobre i odpowiedzialne ręce. to zżyta ze sobą parka, płci mieszanej, samiec nie kastrowany ;////
edit by bośniak: usunięty numer telefonu na prośbę autorki