Witam,
razem z narzeczoną mamy pewien problem z króliczką. Mała ma na imię Wena i ok. 8 miesięcy z czego z nami jest 6 miesięcy. Jest śliczna, radosna, ale mamy z nią kilka problemów. Mianowicie, sika i robi bobki absolutnie wszędzie, w szczególności na dywanie i podłodze. Na początku sikała i robiła bobki w kuwecie, ale też pod łóżkiem. Po jakimś miesiącu zmieniliśmy mieszkanie na większe, tak więc ma więcej miejsca do kicania. Jednakże od tamtego czasu nasze mieszkanie zamieniło się w jedną wielką kuwetę. Na początku gdy Wena była wypuszczana z klatki podczas kicania chowała się za wersalkę i tam załatawiała swoje potrzeby. Praktycznie cały wolny czas kiedy była poza klatką spędzała za wersalką. Potem wpadliśmy na taki pomysł, żeby tę wersalkę z tyłu obudować, żeby tam po prostu nie wchodziła i nie lała, bo zapach był nie do wytrzymania, a my tam przecież spaliśmy. Wtedy zaczęła chować się za fotelami i robić dokładnie tak samo. Ostatnio zauważyliśmy, że miejsce za fotelami "opuściła" i już tak bardzo się tam nie załatwia, ale wybrała sobie za to podłogę tuż przed meblami gdzie sika i robi bobki. Wtedy wpadliśmy na kolejny genialny pomysł, że skoro nie załatwia się na dywan to podsuniemy ten dywan pod meble, wtedy nóż widelec nie będzie tam sikać. Niestety wyszło tak, że teraz w tamtym miejscu mamy nie dość że po całej długości mebli obsikany dywan to także tonę (czasem dwie) bobków. I co najgorsze, gdy pozwalamy jej wskakiwać na wersalkę lub na kołdrę (uwielbiamy to i wtedy ona jest taka kochana i lubi się bawić) to wszystko jest dobre do czasu, gdy się na tę kołdrę nie zsika. Przeczytaliśmy gdzieś, że jak królik źle zrobi to można go potraktować lekko zraszaczem do roślin, ale nasza najwyraźniej myśli, że darmowy prysznic dostaje i tylko odwraca łepek, żeby ją z drugiej strony psiknąć
Poza tym próbowaliśmy wycierać to w chusteczkę i wrzucać do kuwety - kończyło się na tym, że Wena jak sikała tak sika to jeszcze potrafiła tę chusteczkę zjeść
Nie mamy pomysłu jak rozwiązać ten problem z oddawaniem moczu. Chcielibyśmy, żeby ona skikała sobie gdzie chce, ale nie możemy sobie pozwolić na to, że wszystko będzie w sikach. Ponadto zauważyliśmy, że króliczka niechętnie do nas podchodzi poza łóżkiem (gdy my leżymy na łóżku, chętnie wskakuje, daje się pogłaskać, kica, jest szczęśliwa), ale na podłodze już tak jakby bała się, że coś jej zrobimy. Wyczytaliśmy gdzieś, że królik jak jest szczęśliwy to skaczę w górę, merda ogonkiem, lata jak głupek, leży na boku, a u nas czegoś takiego nie ma praktycznie w ogóle, czy ona jest szczęśliwa czy może jej coś dolega? Poza tym jest bardzo płochliwa, gdy usłyszy najmniejszy szmer to od razu wstaje na równe łapy. Byliśmy z nią u weta, stwierdził zapalenie pęcherza, ale już jest po problemie, ale królik i tak nadal więcej sika na dywan niż do kuwety...
Co radzicie na to?
I jeszcze jedno, macie może jakiś sposób na to, aby królik nie jadł kabli? Wiem, że jest gryzoniem i że kabli trzeba pilnować, no ale moje słuchawki za ponad dwie stówki... Ponadto narzeczonej słuchawki, ładowarka do telefonu, laptopa i inne rzeczy...
Dziękujemy za wszystkie odpowiedzi.