Kochani, bardzo, bardzo dziękuję za wszystkie dobre i ciepłe słowa, ale nie zrobiłam niczego więcej, niż zrobiłby każdy DT, który spojrzałby w szafirowe oczy Fuszki...
niczyja wypowiedź mnie nie uraziła ani nie zabolała.
Mawika jest nieco zgaszona i zdezorientowana. Mam nadzieję, że wróci jej standardowa hożość
a nadmierne dekagramy znikną - przy okazji przychylania Fuszce nieba, waga Mawiki "znienacka" podskoczyła z 1,7 kg na 1,95 kg. już nad tym pracujemy.
Jeszcze trochę ochłonę, sprzątnę, i obiecuję, że conieco popiszę i fotki nowe porobię.