Brzuch:
Skoczka jest po sterylizacji, jeszcze się nie wybudziła. Miała bardzo zmienioną macicę, ale dziwnie, nie jak przy typowym ropomaciczu, bardziej jak przy zapaleniu macicy o charakterze posocznicowym, być może pochodna infekcji ropniowej. Została usunięta i oczywiście zabezpieczona antybiotykami.
Ropień:
Jedna wielka masakra - ropień jest ogromny, obejmuje kości szczęki, został opracowany, zdrenowany, przygotowany do kilkukrotnego (codziennie) płukania antybiotykami. Gula na zewnątrz to jest mały pikuś w porównaniu do tego, czego nie widać. Na razie czekamy, aż się dziewczynka wybudzi, zobaczymy, jak będzie się czuła i jak to wszystko będzie się zachowywało, i w okolicach czwartku podejmiemy decyzję, czy są dla niej jakiekolwiek rokowania.
Na razie wygląda to naprawdę kiepsko - jeśli szczęka jest zrujnowana przez ropę, nie będzie można uratować jej życia
Aż mi się płakać chce