Szukam domu tymczasowego dla psa.
W piątek (30 sierpnia 2013 r.) powyżej kościoła w Łapczycy k. Bochni późnym wieczorem znaleziono leżącego na drodze potrąconego psa. Jest to biało-rudy, starszy, niekastrowany samiec, nieduży (ok. 10 kg, wysokość do kolan), szczupłej budowy. Nie miał obroży ani adresówki.
Pies czuje się dobrze, lekarz weterynarii nie stwierdził poważnych obrażeń. Jest od piątku u mnie, ale dłużej być nie może. Dziś wył i skamlał przez całą noc bez przerwy. Ogrodzenie mamy nieszczelne i już 4 razy nawiał, z szelek uciekł i też nawiał, na balkonie przecisnął się przez szczeble, wylazł na daszek i chciał z niego skoczyć (co udaremniliśmy, bo by się kretyn zabił).
Pilnie potrzebny dt, może być z innymi psami, byle miał szczelne ogrodzenie (pies na zewnątrz nie wyje, tylko sobie spaceruje). Pies nie ma problemów z jedzeniem, chętnie je, bierze z ręki, nie jest agresywny (bez problemu go dźwigałam na rękach, latając od domu do domu, nie chciał mnie pożreć).
Próba objechania połowy domów w Łapczycy i znalezienia prawowitego opiekuna psa skończyła się fiaskiem, przed chwilą wróciliśmy - niikt nie wie czyj.
Bardzo chciałabym mu pomóc, ale u mnie nie może zostać. Jeśli nikt się nie zgłosi, to odwiozę go do schroniska w Krakowie. Teraz wychodzę i wrócę za jakieś 2h.
Mobilizujcie, proszę, zapsionych znajomych, bo jak wrócę, to wsiadam w auto i pies trafi do schronu, a wg mnie nie nadaje się do niego kompletnie.
Kontakt:
iza.kamionka@kroliki.net