Simran, my rozumiemy takie sprawy, ale trzeba było dać znać. Nawet jednym zdaniem. Coś cokolwiek.. Każdy ma jakieś nagłe sytuacje, ale żeby nie odzywać się przez miesiąc:(
Tu nie chodzi o książki, ale o lniejące uszy. Mam nadzieję, że wywiążesz się z zobowiązania, które na siebie wzięłaś. Jestem na Ciebie trochę zła, ale i tak życzę Ci pięknego ślubu