Pojawienie się dziecka w domu z królikami

[F4rba]

Moje pytanie będzie głownie skierowane do mam. Posiadamy 2 króliki, niedługo powiększy się nam rodzina. Czy przygotowywałyście jakoś specjalnie króliki na pojawienie się dziecka w domu? Pewnie niektórym moje pytanie wyda się śmieszne, ale nie chciałabym, żeby króle przeżyły szok ze zmianą sytuacji. Czy w ogóle da się je jakoś przygotować? a moze Wasze króle w ogóle nie odczuły zmiany sytuacji w domu?

[sonia]

http://forum.kroliki.net/index.php/topic,12907.1160.html
Spojrz jaka piekna fotka.

[F4rba]

Widziałam
Ale moja koleżanka rodziła 1,5 roku temu i mówiła, że przystosowywała wcześniej króle, niestety sprawy rodzinne i nie napisała mi dokładnie jak. Dlatego chciałam podpytać czy króle nie atakują malucha, a może wręcz przeciwnie od początku zaakceptowały? Po prostu mam pewne obawy

[sonia]

no napewno zazdrosne o malucha beda,Marciula pisze w tym watku,ze Shiva zrobila sie niedobra .
Mozna pogodzic jedno z drugim...jak moje dziecie przyszlo na swiat mialam w tym czasie 4 koty i pieska pekinczyka! Koty jezdzily z maluszkiem w wozku,na wozku i nawet spaly z nim. I nic mu sie nie stalo,wyrosl na dorodnego mezczyzne!

[F4rba]

też czytałam, jestem z tym wątkiem na bieżąco, bo mnie już dawno interesowało jak to u świeżej mamy wygląda... Shiva jednaj jest bardziej związana z właścicielką... u nas tylko jeden jest "pro ludzki", ale też nie wiem jak zareaguje na wrzaski

[duszka01]

Zanim urodził się mój pierwszy synek miałam w domu 4 świnki morskie i dwa króliki . Wiadomo że na początku jest ciężko pod każdym względem ale najważniejsze żeby postarać się znaleźć  czas na zabawę ze swoim zwierzątkiem , rozmawiać do niego , głaskać żeby nie poczuło się odrzucone bo wtedy łatwo może stać się zazdrosny ... U mnie teraz jest dwoje dzieci i jeden królik i zawsze mam czas dla królika , ona nie jest zazdrosna tak bardzo o mnie ale zdarza jej się warknąć na dzieci bez powodu , dlatego wszystko odbywa się pod moim nadzorem - głaskanie , dawanie jedzonka ... Wiesz na początku może się królik wystraszyć krzyków maluszka ale przecież maluszki nie krzyczą bez powodu i każda mama stara się zrobić wszystko żeby płaczu było jak najmniej a potem się przyzwyczają do dziecka

[F4rba]

Bardzo dziękuję za odpowiedź u nas z głaskaniem to trochę gorzej.. Fredziu jeszcze łaskawie się da, ale Mefina kompletnie nie -najlepiej obserwować ja z daleka ogólnie maja kontakt z moja chrześnica od początku a ona jest strasznie głośna! Ostatnio przyjechali do nas znajomi z córką i tez było miło. Króle nie uciekały, były zainteresowane, a nawet pokładały się koło małej jak tacy ochroniarze dlatego mam trochę mniejsze obawy

[duszka01]

Na pewno trzeba będzie patrzeć czy nic się nie będzie działo , patrzeć żeby nie wskakiwały do łóżeczka maluszka , ale spokojnie , wszystko będzie dobrze i się ułoży

[F4rba]

Króle nie maja wejścia do jednego pokoju aktualnie to nasza sypialnia, a później dziecięcy także do łóżeczka nie wskoczą... Dzięki za uspokojenie

[duszka01]

Jak tylko maluszek nie będzie miał tfu tfu uczulenia na sierść to będzie dobrze gorzej może być później jak maluch zacznie raczkować żeby jakiegoś bobka bądź kłaka nie zjadł 

[F4rba]

Lekarz mi mówił, że jeśli już w brzuchu ma kontakt z alergenem to prawdopodobieństwo jest bardzo małe, dodatkowo żadne z nas też nie jest alergikiem. Jeśli jednak tak by sie zdarzyło, to są specjalne bezpieczne leki dla malca. Mam fajną panią alergolog. Gorzej właśnie z kłakami i bobkami-które wyglądają jak nesquik

[kata_strofa]

Oj tam, taki bobek - to przecież zmielone sianko   O ile królik odrobaczony, to nie widziałabym w bobku zagrożenia epidemiologicznego  
Tak w ogóle to króliki są bardzo bezpiecznymi zwierzętami - nie przenoszą praktycznie żadnych chorób zagrażających ludziom. Dużo większe zagrożenie dziecku stwarzają inni ludzie  

[Solvieg]

tez bym sie bobków nie obawiała - my jako dzieci pewnie nie jedno zjedliśmy i zyjemy - mój mąż na przykład jak był malutki to zjadł kurzą kupkę 

[F4rba]

Tym się nie przejmuję, bo wstyd się przyznać ale mój "kochany" brat też mnie kiedyś przekonał do jedzenia różnych rzeczy i żyję Króle sa odrobaczane, szczepione także o choroby się absolutnie nie boję, myślałam raczej o atakowaniu itp. Z resztą... co ma być to będzie ani dziecka, ani króli nie mam zamiaru oddawać

[Solvieg]

bedzie dobrze -u mnie w domu zawsze były zwierzaki a ja mam dwie siostry - więc dużo dzieci i kilka zwierzaków - istne zoo razem z psem lizałam lizaki a jak mu raz dokuczałam to mnie ugryzł i później juz bylismy dla siebie mili Madry człek z ciebie to wszystko ogarniesz

[F4rba]

hehe ja z psem to jadlam bardzo wiele, za to żółw mnie nie znosił -chyba myślał, ze raczkując go śledzę

[duszka01]

Ja swoim dzieciom nie zabraniam chodzenia w różne rzeczy , nigdy nie miałam w mieszkaniu sterylnej czystości i od małego miały kontakt z zarazkami i bakteriami . Zdecydowanie gorsze rzeczy są na placu zabaw i w piaskownicy , chociaż moje garściami go jadły i żyją 

[Ko_meta]

Ja mogę dorzucić, że mój pięcioletni brat nie wykazuje najmniejszego zainteresowania krolikami. Jak był młodszy to je ganial i stukal w klatke jak nie patrzyliśmy. Królik trochę się go bał.  Nie był zazdrosny, ale to był wyjątkowo anty pro ludzki osobnik

[F4rba]

Nie no ja też tu nie będę sterylizatorni robić, absolutnie... a potem i tak pójdzie do przedszkola i się zaczną choroby, bo wcześniej nie miało zupełnie kontaktu z zarazkami...

[duszka01]

Piszę tak bo są matki które nawet nie położą dziecko na wersalce bez wygotowanej i wyprasowanej pieluszki ...

[F4rba]

Tak... moja kuzynka... wszystko wyparzane, jak dziecko spało to latała i sprzątała i absolutnie nie wolno dziecka położyć na podłodze/dywanie. Najpierw taka mata podkładowa dopiero mata edukacyjna, wcześniej przetarta preparatem i dopiero dziecko... Potem zdziwiona, że jak poszło do przedszkola zaczęło chorować...