Kochani,
Jak wiecie, w warszawskim biurze SPK przebywa na stałe niezmienna liczba 13-15 królików, zawsze powyżej 12, czasem ponad 20 (jak w grudniu i styczniu).
Biuro jest nam użyczone, ale z prywatnych środków zwracamy koszty takie jak: prąd, gaz, woda, czynsz dla wspólnoty mieszkańców, wywóz śmieci - czasem 300 zł miesięcznie, czasem jak się uda - 500 zł, ale bardzo rzadko.
Internet udało nam się załatwic za darmo w aero2, telefon 22 22 60 179 i 22 22 60 057 opłacam z własnej kieszeni.
Od lipca wywóz śmieci będzie droższy.
Od marca nie zebraliśmy nic na zwrot za prąd (cały czas chodzi lodówka, często robimy pranie i odkurzanie), wodę (mycie klatek, misek, podłóg), ani za czynsz. Aby właściciel mieszkania wyszedł na zero powinien otrzymywać zwrot w wysokości około 600 zł miesięcznie. Nie jest on już w tak dobrej sytuacji majątkowej, aby nas sponsorować. Wynajem mieszkania, w którym urzędujemy, w tej dzielnicy i o tym metrażu (53 metry) i standardzie (mamy do dyspozycji w pełni wyposażone mieszkanie, gdzie naszych mebli praktycznie nie ma) wynosi ponad 1500 zł miesięcznie, a kto wie, czy nie 2 tysiące zł - plus rachunki.
Właściciel, ponieważ od lat jednak idzie nam na rękę dla dobra zwierząt, proponuje nam umowę wynajmu w wysokości minimum 700 zł miesięcznie z rachunkami juz wliczonymi, aby uwzględniając podatek i podwyższoną opłatę za wywóz śmieci - z tym jest największy problem, bo generujemy ich olbrzymie ilości - wyszedł na skromne zero. Nie amortyzuje mu się zniszczenie przez nas mebli - zniszczyliśmy szafę i kanapę, ani zniszczone przez nas ściany i podłogi, nie będzie miał pieniędzy na ich renowację. My równiez nie mamy pieniędzy na wydatki inne niż leczenie, kastracja i karma, taka smutna prawda.
Tak więc jesteśmy pełni ogromnego poczucia winy, że dewastujemy to mieszkanie i praktycznie nic za to nie płacimy, a jest tak od maja 2010 roku, odkąd tu jesteśmy, w związku z czym ciągle slyszymy, że z powodu dewastowania mieszkania i nie płacenia zostaniemy wyrzuceni ( i słusznie, bo sama nie chciałabym mieć takich lokatorów jak my - nie płacących, niszczących mieszkanie, na których ciagle skarżą się sąsiedzi - że interesanci ciągle przychodzą i hałasują, że czuć królikami i sianem).
Uważamy więc, że wypadałoby w końcu zacząć płacic.
I tu zaczyna się problem - ponieważ nie mamy sponsorów, którzy mogliby się złożyć na czynsz.
Czy ktoś z Was miałby chęć dołożyć skromne 50 zł co miesiąc na ten cel?
Aby uzbierać co miesiąc sumę 700 zł potrzebujemy 14 takich osób.
Bardzo prosimy, nie chcemy dłużej pasożytować na właścicielu mieszkania, a w takiej cenie nie znajdziemy nigdzie lokalu ani w Warszawie, ani pod Warszawą.