To ja może się podepnę pod ten temat, bo jest podobny do mojego.
Od ponad miesiąca Trusia i Kapi są razem; jak dotąd dobrze się dogadywali. Oba króliki są kastrowane (Kapi ponad 2 miesiące temu) i sterylizowane (Trusia już dawno). Tuż po kastracji Kapiś był bardzo nakręcony, niespokojny, obsikiwał wszystko, wariował, a na samiczkę reagował bardzo intensywnie (ogon w sztorc, bzyczenie, gonitwa, czasem w ruch szły zęby). Postanowiłam więc Kapisia oddzielić dopóki hormony mu nie opadną. Kiedy opadły, uspokoił się i połączyłam uszaki. Było OK, komitywa, wspólne jedzenie itd.
Od paru dni Kapi jest bardzo nakręcony, jak po kastracji. Biega, bobczy gdzie popadnie, bzyczy, sporo je. Co gorsza, zaczął ganiać Trusię - na początku nie reagowałam, bo wydawało mi się, że to raczej radosne gonitwy, ale od wczoraj jest niefajnie - Trusia ucieka panicznie, boi się go, a jego to jeszcze bardziej nakręca i leci za nią z odkrytymi zębami i warkiem.
Nie wiem, co mam robić. Na razie ich rozdzieliłam do dwóch różnych pokoi, ale jestem w kropce, bo nie wiem, co dalej
W przeciwieństwie do Milli, w domu nie pojawił się żaden nowy uszak (ani inne zwierzę), nic się nie zmieniło. Więc skąd takie zachowanie? Może ktoś ma jakiś pomysł? Jestem załamana