Ja z moją dużo jeździmy i to takie odległosci spore, bo 300 km, na taką trase jezdzi normalnie w klatce. NA tylne siedzenie stawiam całą klatke, pies obok i jedziemy. Natomiast w bliskie trasy, np do weta, to biore ją jak dziecko w chuscie, np bluze zapinana, i na piersiach zapinam bluze z kroliczka pod. Rusza noskiem ale widze ze jest spokojna, bo czuje mamcie. Natomiast w klatce na poczatku pierwsze 15-20 min nosek chodzi a potem sie kladzie i lezy sobie całą drogę, wstaje sie napic itd.