Witam,
na wstępie z góry przepraszam jak podobny temat już kiedyś był, ale uważam, że każdy uszak jest indywidualny, i nigdzie nie mogłam znaleźć identycznej sytuacji.
Mój problem polega na tym, że króliczek, którego mam już 3 lata bardzo często choruje. Przez pierwszy rok swojego życia był okazem zdrowia, później jednak zaczęło się psuć... Chorował co pół roku, teraz od jakiegoś czasu choruje już nawet co miesiąc. Pierwszymi objawami charakterystycznymi są: Kichanie, kaszel, osowiałość, brak apetytu, nie picie. Zawsze zdiagnozowane ma zapalenie gardła, lub w gorszym wypadku zapalenie oskrzeli.
Oczywiście kończy się antybiotykiem, ostatnio nawet do antybiotyku musiał być dołożony steryd... minął miesiąc i znów to samo...
Ja już nie wiem co robić...
Pojechałabym do specjalisty króliczego, ale najzwyczajniej w świecie nie mam na to funduszy ;/
Miał ktoś podobną sytuację ze swoim uszakiem?