nie wiem, czy to akurat dobry wątek na taką wiadomość, ale jedyny, jaki mi tu pasuje. dziś na facebooku znalazłam taką oto wiadomość:
Chory KRÓLICZEK odebrany z marketu szuka opiekuna!!!
Kontakt - 602821394
'' Odwiedziłam jeden z marketów w celu zakupu żwirku dla kota.
Przechodząc obok klatek ze zwierzakami usłyszałam dziwny świst, ciężki oddech (jak u chorego z zaawansowanym zapaleniem płuc).
Oczom moim ukazał się paskudny widok - królik (samiczka) z wielką naroślą na mordce, w mikro klatce, leży, nie chce się poruszyć nawet przy dotykaniu. W klatce nic do jedzenia, pojemnika z wodą też nie było. I ten oddech - jakby miała się za chwilę udusić.
Po ostrej wymianie zdań z personelem zgodzili się bym zabrała królisię ze sobą.
Nie wiem dlaczego nic nie zrobiono ze zwierzaczkiem. Bo leczenie kosztuje?
Królisia trochę odżyła u mnie w domu, najadła się i napiła (miałam obawy że może mieć problemy z przyjmowaniem pokarmu). Umieściłam ją w wielkiej czystej klatce (oddam w pakiecie).
Nie wiem jeszcze co jej dolega. Prawdopodobnie to ropień. ''
Czy znajdzie się ktoś kto może się zaopiekować malutką?
Królisia przebywa w Gubinie (lubuskie)
Kontakt - 602821394
https://fbcdn-sphotos-b-a.akamaihd.net/hphotos-ak-prn1/155049_525933650771071_710444271_n.jpg - oto zdjęci królisi...
sama nie mogę jej wziąć, ponieważ jestem studentką i wynajmuję mieszkanie. inaczej od razu bym przygarnęła. czy nie znalazłby się ktoś?