Hej,
nie jestem pewna czy piszę w dobrym miejscu więc w razie czego proszę o poprawienie mnie. Moja Uszata miała miesiąc temu przycinane trzonowce - od tego czasu wszystko było ok, jadła dużo (można by rzec nawet że rzucała się na jedzenie), ale od kilku dni zauważyłam że przestało znikać siano. Dziś rano dałam jej symboliczną ilość i po powrocie do domu było ułożone idealnie tak samo, nieruszone. Natomiast granulat czy marchewkę je normalnie.
No i zaczęłam się zastanawiać... czy może to znaczy że znów zaczęły jej przerastać zęby? Generalnie moje pytanie brzmi - czy królikowi 'trudniej' jest jeść siano niż np. twardą marchewkę czy granulat? Jest to jakąś początkową oznaką problemów w pyszczku? (zaznaczam jeszcze raz - inne 'twarde' w moim rozumieniu rzeczy je normalnie)
Byłabym wdzięczna za dość szybką odpowiedź :)