Dzisiaj w życiu Zgredzi/Sweetki nastąpił pamiętny dzień z dwóch powodów
.Jeden to ten,że zdecydowała się zostać jednak barankiem na dobre
. Na zdradzenie drugiego powodu trzeba będzie cierpliwie poczekać
. Dla niewtajemniczonych przypominam, że miała po przyjezdzie do nas opuszczone uszka i pewnego dnia nie mogła się zdecydować i jedno uszko stanęło dosłownie w pion na 2 tygodnie
. Myślę ,że się obraziła na mojego męża, który powiedział do niej wczoraj" co ty masz mała za uszy. Będzie trzeba jej na noc czapkę zakładać ,albo ciężarek jakiś doczepić. No helikoptera to jeszcze nie mieliśmy...
.". Zawzięła się ,przemyślała sprawę no i rano uszy były w dół. Koniec wyśmiewania z dzieciaka
.