Co do zagrożenia ciąży ze strony zwierząt, to jedynym poważniejszym zagrożeniem o jakim się słyszy jest toksoplazmoza, ale tyczy się to chyba tylko kotów, bo chyba tylko one mogą być żywicielami ostatecznymi. Ale nawet w tym przypadku jeśli robi się badania sobie, kotu oraz dba o higienę, to wszystko powinno być OK.
tak mówmy o toksoplazmozie głośno...sugerujmy chorobe to jeszcze więcej znajdzie się ciężarnych matek i nie tylko...które będą chciały oddać zwierzęta...
cała moja rodzina kocha zwierzęta,są koty,psy,u nas króliki ,ja od dziecka byłam wychowana ze zwierzętami i nikt nawet by nie pomyślał o toksoplazmozie....
siostra ma 2 psy,3 koty ,chomiki,świnki i wszystkie wychowują się z 5 dzieci, młodszych i starszych...dosłownie wychowuja bo np. psy i koty śpią w łóżku ....i żadne choroby sie ich nie czepiają.
Ludzie dziwaczeją ,są przewrażliwieni a tym bardziej myśle że tyczy się to przyszłych matek...które w zaślepieniu ,oczekując na dziecko potrafią pozbyć się nawet ukochanego zwierzaka oby tylko ich przyszłe dziecko i było całkowicie bezpieczne.
A dzieje się najczęściej odwrotnie , bo gdzie jakakolwiek odporność ?