mam jeszcze jedna wiadomosc :
powiekszylo nam sie sopockie "stadko" w srode w godzinach rannych nasza nowa podopieczna
ruda bezimienna zostala mamusia :
przyjechala do nas w poniedzialek w stanie tak zaawansowanej ciazy , ze nie bylo mowy o sterylizacji
maluszki zyja - gniazdo sie "rusza" - ile ich jest jeszcze nie zostalo sprawdzone - poczekamy kilka dni
nowo upieczona mamusia czuje sie bardzo dobrze , troszke jest mniej terytorialna niz przed urodzeniem dzieciaczkow ,
calymi dniami "okupuje" dokladnie przeciwlegly naroznik klatki i "udaje" ze ja gniazdo w ogle nie interesuje
wiesci z Torunia:
czesia zaniemogla
do okresowo osłabionego apetytu, okresowo wystepowania biegunki, piany i galarety zamiast bobków, okresowo wystepujacych wzdęc i wody w jelitach.
Teraz doszły zaburzenia pracy układu nerwowego, czyli zmiany w móżdżku. W zeszlym tygodniu
czesia zaczeła się przewracac, nie mogła utrzymać równowagi.
Dr Krawczyk po rozważeniu za i przeciw (gdy wystąpiły objawy neurologiczne
czesia straciła do końca apetyt) zdecydował o wprowadzeniu terapii sterydowej,
podpartej antybiotykami i dawkami witaminy B1 i B12.
Po takiej dawce lekow, z równowagą u
czeslawy sie poprawilo , przewraca się tylko czasami i na szczęście nie wtedy kiedy biega, i z jedzeniem tez
Za to w piątek sobotę, znowu siadły jelita,
czesia kompletnie nie jadła. Na szczęście udało się
czesię zawenflonować, (
Konradowi dziękujemy za zostanie dla
czesi po godzinach
),
dostała metronidazol dożylnie, glukozę i dodatkowo lydium.
czesia jest w tej chwili na długotrwałej antybiotykoterapii ..... Ogólnie cały czas jest "cześkowata", radosna, żywiołowa, wszystkim się interesuje i jak to
czesia, myje sie namietnie....
jednakze dzisiaj
czesia przestala jesc a co za tym idzie i bobkowac .....nie zdarzyla dzisiaj do
dr Krawczyka ....
dostala rodi na sile i leki tez ....zobaczymy co bedzie dalej.....