Mam chwilę, więc napisze parę słów o "tymczasowym" podopiecznym
Drapichrust to bardzo przyjazny królik, lubi głaskanie po główce, lecz nie zawsze ufnie podchodzi do człowieka...
Nie reaguje na głośne dźwięki, nie jest też strachliwy.
Przede wszystkim ciekawski bardzo lubi biegać po pokoju, zwiedzać, zaglądać w każdy otwór. Jest okrrrropnie skoczny!
Potrafi pokonać wysokość jednego metra (z podłogi na parapet w sekundę!).
Trzeba mieć oczy dookoła głowy, bo przemieszcza się w iście ekspresowym tempie. Podskakuje w górę, robi piruety, widać, że się cieszy na "wolności"
no i skoki musi sobie rozprostować, to chyba oczywiste... Nie niszczy niczego.
W klatce jest bardzo grzeczny, ale dopomina się wypuszczenia na zewnątrz, delikatnie podgryzając kratowe "wyjście"
Chłopak jest CZYŚCIUTKI, nie zrobił żadnego bobka poza kuwetą. Z paśnika siano też wcina "z klasą", nie rozwala po całej klatce. Poidełka również nie szarpie i nie podrzuca o 2 w nocy, jak inne króliki (czytaj: moje
). Jest tak cicho, jakby go nie było! (nie raz podchodziłam, by sprawdzić, czy wszystko z nim w porządku)
Apetyt go nie opuszcza: siano zjada do ostatniego źdźbła, ziółka również wszystkie wyjada. Chłopak widać uwielbia warzywa i podejrzewam, że znał je już wcześniej... Na chwilę obecną spróbował korzeń i nać pietruszki, zwykły i naciowy seler, marchewkę, czarną rzepę, brukiew, koperek, brokuł i jarmuż. HA! Natomiast banana w ogóle "nie widzi" (mniemam, że to nie jego klimaty) zaś za jabłko zrobiłby wiele...
I wcale go nie "rozpieszczam", po prostu przygotowuje do DS
"Relacje z innym zwierzakami":
Wobec moich dwóch królików jest bardzo spokojny, nieagresywny, zapewne miałby ochotę się z nimi zaprzyjaźnić (kto by nie chciał
). Wobec psa - ohoho, postraszył go dzisiaj, wykonując bokserski gest, i nie przestraszył się nawet jego gabarytów... a to wielkie bydle
Także, podsumowując, "Drapi" to IDEALNY towarzysz na lata
tylko go kochać!