wyszkolenie królika! to byłoby to! choć takie małe karteczki mogłyby zniknąć w przewodzie pokarmowym przed przeczytaniem usmiech2 ale wg mnie... warto spróbować oczko
No to może się wam przyznam i pochwalę, że ja już na to wpadłam
Mój numerek 50 wylosował mój Amiczek. Na początku karteczki go nie interesowały, ale zachęcony żurawinką zjadł mi jedną karteczkę
a miał ją tylko dotknąć, ale chyba nie zrozumiał o co mi chodzi. Wtedy wszystkie inne karteczki odsunęłam i musiałam każdą karteczkę rozwijać i skreślać, po czym okazało się, że brakuje właśnie 50, więc wzięłam 50.
Ale nie wiem czy jeszcze sie skusze na takie losowanie bo to była męczarnia rozwijać każdą karteczkę i skreślać, skreślać, skreślać. Następnym razem zrobię takie duże karteczki żeby nie zdążył ich tak szybko skonsumować to może się uda zaoszczędzić 1,5h rozwijania.
Czy ktoś jeszcze jest na tyle zdziwaczały jak ja
i robił coś podobnego?