Cóż sprawa powraca. Byłam tam dzisiaj, są dwa małe króliki, zero siana jakaś karma z ziaren w misce, poidełko jest. Kupuje siano i proszę sprzedawce o to aby dał tym zwierzętom bo to przecież podstawa żywienia no co słyszę "kto Pani takich głupot naopowiadał, miniaturki nie potrzebują" Odpowiadam, że wiem bo sama się królikami zajmuję, i mówię mu, że króliki muszą jeść praktycznie cały czas ze względu na specyficzny układ trawienny, a on na to "a Pani też nad miską zupy ciągle siedzi?" Co jeszcze lepsze facet stwierdził, że mieli ostatnio kontrole weterynaryjną, podczas której zostali POCHWALENI za to w jakich warunkach trzymają zwierzęta. Sorry ale mi to śmierdzi smarowaniem łapy na odległość. Tym razem tak tego nie zostawię.