Nie spotkałam się z przypadkiem, gdy ktoś kupił w sklepie królika i wyrosła z tego nie-mianiaturka - ale w wielu przypadkach ludzie byli w szoku, że miniaturka to królik mogący ważyć do 3,5 kg. Jak ktoś chce chomika, niech kupuje chomika, jak świnkę, to świnkę, a jak królika, to choć warto się dowiedzieć (poza sprzedawcą), czegoś o zwierzętach. Tylko i wyłącznie karzełki (rasowe) są maleńkie. Co niestety przekłada się też na kłopoty ze zdrówkiem - bo małe się trudniej leczy, skarłowacenie wiąże się z pewnymi wadami etc.
To takie moje refleksje po kontaktach z ludźmi oddającymi króliki, bo za duże urosły I tak, w PL nie ma dobrej hodowli rasowych królików miniaturowych. A owe dysproporcje to akurat oznaki rasy - zwykle mieszania z hodowlanymi królikami, żeby wzmocnić linię. Miniatury wywodzą się od królików hodowlanych - takie skarłowaciałe osobniki krzyżowano - ale nic ich genetycznie nie różni, nawet rasowy zwierzak może odbiegać od wzorca.
Tak naprawdę, czy królik waży 1,2 kg czy 2 kg nie robi specjalnej różnicy ani w ilości jedzenia ani wymaganej przestrzeni - to nie będzie zwierzątko zadowolone z zamknięcia w "dużej" klatce 60cm
Polecam adopcję albo przynajmniej zainteresowanie się, jak duży był ojciec miotu (choć na forum jest dziewczyna, która kupiła rasowego karzełka i nawet widziała rodziców, a wyrosła "zwykła" miniatura - "karzeł belgijski" jak to żartobliwie nazwała
)
Baran miniaturowy to nie baran francuski.