Z Marcelkiem nie jest dobrze.
Ma stan zapalny odbytu, widać, że ma nabrzmiały odbyt (wcześiej to zauwazyłam, ale nie byłam pewna, czy to normalne), jak się dotyka w to miejsce to leci krew i ropień. Prącie ma "wypadające", pewnie jak rozumiem, że pracie ma cały czas na wierzchu i nie potrafi je schować, ale dowiem się o co z tym chodzi dokładnie, na razie czekam na wieści od wetki. Istnieje podejrzenie u niego kiły.
Jego prawe ucho jest zastwardziałe, prawdopodobnie to wynik wczesniejszej infekcji lub krwiaka.
Marcelek został w lecznicy i będzie badany. Czekam na info od dr Moroz.
W związku z tym kastracja odwołana.
I tu naleza się kolejne podziękowania dla p. Iwony za ogromnie zaangażowanie. Specjalnie pojechała z Marcelkiem do Rybnika.