Mięta to jedna z króliczek podrzuconych w minionym tygodniu pod krakowskie schronisko na Rybnej. Po przejęciu ze schroniska od razu została zawieziona na badania do kliniki, bo jej pyszczek wzbudził nasz niepokój. Miętunia już jest po badaniach i korekcie zębów, na RTG nie widać złamań, zęby nie są bardzo tragiczne. Ma przykurcz lewej strony pyszczka i podejrzenie zapalenia nerwu twarzowego, jednak jej przypadek jest niecodzienny. Nie dało się rozewrzeć pyszczka i korektę trzonowców miała robioną na wziewce - jednak nawet wtedy dość ciężko było wykonać korektę
Zastanawia mnie częściowe zamglenie lewego oczka - podczas wizyty kontrolnej dopytam o to, nie wiem, czy nie zasugerować może przeleczenia e.c. Ale to jeszcze zobaczymy - na razie Miętunia dostaje lek przeciwbólowo-przeciwzapalny, może jego podanie coś pomoże.
Mięta chętnie je siano, pozostałe rzeczy nie cieszą się zainteresowaniem. Królinka jest łagodna, ciekawska jak sto pierników
, taka wiercidupka
Lewe uszko opada trochę, co dodaje jej zupełnie rozbrajającego uroku - Brrunia świadkiem, że gdyby nie moje przekróliczenie, to bym Miętuni wcale nie wstawiała na adopcyjną
Bobki robi ładne, książkowe, chociaż początkowo się martwiłyśmy, że nie bobczy - nic to jednak podobnego. Siku w większości ląduje w kuwecie. Miętunia waży 1,3 kg, prawe oczko ma niebieskie, lewe brązowe - jest absolutnie cudowna!
Zresztą sami zobaczcie:
Kontakt w sprawie uszatki:
iza.kamionka@kroliki.netZapraszamy