Autor Wątek: pazurki  (Przeczytany 14804 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Aris

  • Gość
pazurki
« dnia: Marzec 27, 2006, 22:09:28 pm »
Moi drodzy napiszcie mi czy królikowi powinno się obcinać pazurki? Mój królik ma 6 miesięcy i jeszcze nigdy nie miał obcinanych, a ma je troche przydługie. Przynajmniej moim zdaniem. Napiszcie mi jakie jest Wasze zdanie i Wasze doświadczenia.

agnieszka_la

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #1 dnia: Marzec 27, 2006, 22:43:09 pm »
Tak, królikom powinno sie przycinać pazurki.
W innym wypadku będą cały czas rosły, co może doprowadzić do złamania zbyt długiego pazura - co jest bolesne.
Poza tym, tak z mojego chłopskiego punktu widzenia, królik może zrobić sobie krzywdę np. przy drapaniu.

No i ułatwiamy też sobie kontakt ze zwierzakiem. dostać takim ostrym pazurem - brrrr

Pozdrawiam

Katasza

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #2 dnia: Marzec 28, 2006, 08:50:40 am »
no... ja wlasnie jestem po weekendowym obcinaniu. krew sie lala (moja....) siersc fruwala (nie moja....), ale pazurki mamy ladne, obciete i juz mozemy siedziec na kolanach u pani :mrgreen:

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
pazurki
« Odpowiedź #3 dnia: Marzec 28, 2006, 10:48:23 am »
Aris pazurki pownno sie obcinac.

Ja osobiście chodze ze swoimi do weta bo sama nie dam rady im pazurów obciąc
tak wierzgaja łapami i fuczą.
Obciecie u naszego weta w Krakowie  nic nie kosztuje.

Katasza

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 28, 2006, 13:11:30 pm »
fajnie macie w krakowie.....

anUSZka

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 28, 2006, 18:19:24 pm »
Za pierwszym razem lepiej pojsc do weta, zeby pokazal, jak to sie robi, zeby nie skaleczyc krolika (i siebie ;)). Potem mozna juz samemu. Czasami doswiadczony opiekun wystarczy, zeby pomoc przy tym.

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
pazurki
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 28, 2006, 18:44:06 pm »
Ja trójce obcinam, ale to są takie spokojniutkie aniołki w czasie obcinania, że nie ma się czego obawiać... ale właśnie tak myślę (jak przeczytałam Wasze posty), i myślę, i kombinuję... jak tu się do Bzika zabrać, jak on taki jest wierzgacz... brak mi jakoś odwagi, mimo, że doświadczenie mam. To wszystko przez te zastrzyki... się zraziłam  :chory2: A pazurki już by się przydało mu obciąć...  :knuje:  chyba pójdę na łatwiznę, i przy następnym zabiegu powiem, żeby mu obcieli...

anUSZka

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #7 dnia: Marzec 28, 2006, 20:39:36 pm »
Ja w schronisku obcinalam juz tylu wierzgaczom... wazne, zeby byla druga osoba :)
Nasze Potwory tez wierzgaja i w ogole sie obrazaja kosmicznie na nas, ale za bardzo sie nie przejmujemy ;)

Lejka

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #8 dnia: Marzec 29, 2006, 10:53:13 am »
No a ja się przygotowywuje do wizyty u weterynarza, przy czym... czarno to widzę <lol> Pazurki Kluska już są jak małe igiełki i co mi wskakuje na kolana, albo po mnie biega (tak, lubi sobie tak przeskakiwać przeze mnie, lub sie wdrapywać po moich nogach, wdrapywac się na plecy, siedzieć na plecach, gdy np. klęczę schylona gdy mu robię porzadki w klatce, albo daje jedzonko  :D ) to potem jestem cała porysowana. Więc pora iść na mały manicure przy czym licze tylko na cud w tej kwesti, bo ten mały wariat - po prostu nie znosi być brany na ręce. I nic nie dają opisywane przez Was sposoby trzymania - On tak sie wierzga, tak wyrywa, że nie ma sposobu, zeby go utrzymac. Troche się boję, że u weterynarza też będzie tak wojował i co ja wtedy zrobię?? Echhh... Czemu On nie chce zrozumieć, ze to dla Jego i mojego dobra:D Dobrze, ze już zaprzestał swoich porannych zabaw w stylu: skakanie przez głowę spiącej opiekunki  <lol>   Bo czasami to miałam nagłe przebudzenie, gdy nagle... coś kudłatego i małego wskakiwało mi na policzek, a za chwilę leciało dalej - i tak w te i we wte:D - więc w chwili obecnej po takich zabawach to wyglądałąbym jakbym wpadła na jakiś drut kolczasty <lol>  
Ale poważnie sie martwię, bo nie chciałabym temu maluchowi zrobić krzywdy, a jak bedzie sie tak wyrywał, to... ciężko będzie mu tą "operację" przeprowadzic bezproblemowo  :(

Offline ziabak

  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 743
  • Płeć: Kobieta
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
pazurki
« Odpowiedź #9 dnia: Marzec 30, 2006, 12:32:48 pm »
Jest duża szansa, że u weta w gabiniecie królik będzie pochłonięty przeżywaniem stresu i nie będzie się tak mocno wyrywał. Niektóre tak właśnie reagują.

Offline azi

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2247
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY FPK
    • http://www.przygarnijkrolika.pl
pazurki
« Odpowiedź #10 dnia: Marzec 30, 2006, 13:03:48 pm »
Ziabak dobrze mówi. Moje wierzgacze daja sobie obciąc pazury tylko u weta. Stres je paraliżuje i wet robi z nimi co tylko chce.

Lejka

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #11 dnia: Marzec 30, 2006, 13:10:38 pm »
I tak naprawdę - też na to liczę - że Łobuz w obcym miejscu nie bedzie sie tak pewnie czuł i bedzie spokojniejszy. Przy czym jesli zacznie się bac, to tez będzie chciał uciekać i... koło się zamyka... No nic - pożyjemy - zobaczymy... Może nie będzie tak tragicznie  :D

Anula_1960

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #12 dnia: Marzec 30, 2006, 16:51:04 pm »
Mojej Pyzie dawało sie obciąć tylko przednie i to po kilku podejściach,tyłu nie dała ruszyć, aż w końcu wyladowałysmy u weta, miałam takie same obawyjak Ty , ale wet jak na fachowca przystało złapał Pyzę "za fraki" <co jest> jedna ręka trzymał,druga obcinał , dwa razy wierzgnęła przy zmianie nóg i po wszystkim.Bądź dobrej mysli

anUSZka

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #13 dnia: Marzec 30, 2006, 17:14:57 pm »
Wierzgacze u nas wsadza sie w recznik, zawija porzadnie tak, ze wystaje tylko noga do obcinania, oj, co sie czasami trzeba nameczyc, ale sie daje ;)

Aris

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #14 dnia: Marzec 30, 2006, 18:22:23 pm »
Dzieki wszystkim za wskazówki.

Pojechaliśmy z Kryśką do weta... Jeszcze nigdy nie usłyszałam tylu miłych słow o moim króliczku  :D  Krysia miała zdrobiony "menucure i peducure"  :D i zaszczepilismy ją na pomór Była bardzo spokojna (jak nigdy) i oczywiście wielce obrażona po powrocie do domu. Dopiero dzisiaj zaczyna jako tako do nas przychodzić. Rzadko, ale zaczyna i to ważne.

Kucyk_Hermiona.

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 06, 2006, 17:49:38 pm »
Witam!
Jestem szczęśliwą właścicielką 4-5 miesięcznego Króliczka  :icon_biggrin
Jutro mam zamiar wybrać się do weterynarza, by obciął mojemu Królisiowi pazurki, ponieważ ma już dość długie, a sama nie podejmę się tego po raz pierwszy, ponieważ nie chcę zrobić kzywdy Kicajkowi.

anUSZka

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 07, 2006, 23:10:53 pm »
Super. Wykorzystaj okazje, zeby sie nauczyc to robic :)

Kucyk_Hermiona.

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 08, 2006, 12:46:40 pm »
I już po :) Kicuś był bardzo grzeczny  :D  I dopytałam się o szczepionkę na myxo :) Ok. 10 zł, więc po świętach zaszczepimy Preclusia  :D

Elfik23

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 09, 2006, 14:57:01 pm »
Dokładnie...ja za pierwszym razem jak byłam z kiculką to poprosiłam pania u weta by pokazała mi jak obcinać pazurki...w sumie to była jakaś stażysta i chyba troszke sama nie wiedziala o co biega, ale zwróciła mi uwage by patrzeć na tą czerwoną żyłke w  środku to będzie ok. pokazała mi jak powinny wygladac nożyczki do pazurków...wiec po obcieciu pierwszej łapki podziękowałam i powiedziałam że dalej już sama sobie poradze....i tak też sie stało..kupiłam nożyczki (około 17 złoty) i dorwałam się do kiculki...hehe znią to była zawsze niezła akcja. oczwiście potrzebna druga osoba do pomocy i dawaj....futro się sypało ale w sumie nigdy nie polała sie krew  :jupi Natomiast Tofik ma już bardziej szare pazurki , ale jest też spokojniejszy i przy dobrym świetle daje rade je obiciąć..tylko też z pomocą drugiej osoby..wygląda to tak że króliczek jest najpierw ugłaskiwany (bo to straszny pieszczoch) i miziany po łapkach, itp. a jak juz jest mu wszystko jedno i lezy na boczku to wtedy Michał go dalej głaska aja zaczynam obcinanie  :lol To jest nasza metoda. czasem sie spłoszy ale staramy sie go znów ugłaskać i tak do momentu az mniej wiecej wszystkie pazurki będa krótkie :)
P.s. yyy królik chyba nie wszedzie ma 5 pazurków prawda?? jak to jest, bo czasem mam wrażenie że tego 5-tego nie moge znaleźć i nie wiem czy jest tak ukryty i tak malutki że go nie zuje czy go poprostu nie ma. Pozdrówka i duuuużo cierpliwości przy obcinaniu :)

gonia05

  • Gość
pazurki
« Odpowiedź #19 dnia: Czerwiec 12, 2006, 16:52:17 pm »
Niunia ma obcinane pazurki co miesiąc- dwa. oczywiście idę z tym do weta. absolutnie nie przekładajcie obcinania pazurków!!!!! ja raz tak zrobiłam- skończyło się złamaniem pazurka na tyle głębokim, że krew leciała z łapki....