Jeśli królik jest gruby albo nawet zbyt gruby - trzeba uwazac, zeby od naglego spadku kalorycznosci posiłków nie doznał stłuszczenia wątroby, w takim przypadku dawałabym jeszcze troche ziarna i powoli zmniejszała dawki. Jesli jest gruby - musi schudnąc chociazby dlatego, aby nie zaczeły sie tworzyc rany na stopach z powodu cięzaru.
Mamy rowniez do czynienia z krolikami zyjącymi caly rok w szopach - takie kroliki nie linieją tak czesto jak miniaturki, poniewaz w zimie tak jak konie miewają znacznie grubszą siersc, zeby przetrwac mrozy, rowniez polecana jest dla nich dieta z ziarnami, aby nie byly byt chude i aby tluszcz je chronil przed zimnem.
Twoj krolik teraz bedzie mial w zimie ciepło, a wiec nie moze juz byc zywiony wg ksiazek o krolikach hodowlanych.
Mam 3 króliki "hodowlane" od 2 lat. Jeden mieszka w kuchni, nie posiada klatki, ale musi latac na grubych kocach z powodu problemów z odciskami, cała kuchnia i korytarz jest więc nimi malowniczo wyłozona.
2 pozostałe mają oddzielny mały pokoik wraz z 3 miniaturowymi królikami. Rowniez nie posiadają klatek.
Cale towarzystwo dostaje granulat Versele Laga (Cuni Pro), siano w olbrzymich ilościach i czasem suszone zioła, jabłko, marchew i świezy mlecz z ogrodu - co kilka dni, nie codziennie. Jabłka i marchew natomiast raz na tydzien albo rzadziej.
Kroliki są codziennie skubane, nie czesane. Długowlose w razie linienia albo upałów mają futro przycinane nozyczkami prawie na lyso.
Hodowlance u mnie są od ponad 2 lat, ani razu się nie zatkały. Linię też trzymają, chociaz Drapichrusty jednak muszą troszkę schudnąć - mają tendencję do tycia po sterylizacji.
Kuchenny Słonik jest znacznie większy, ale na razie na szczescie nie tyje.
A 3 pozostałe miniaturowe "Myszusie" - Myszuś, Lisica i Bielaczek - są juz u mnie 10 lat i też ani razu nie zatkały się na tej diecie