Dziękuje za wsparcie.Wczoraj po wizycie podłamałam się,ale to na końcu napiszę.
Waga całkiem nieźle, teraz waży 1,870 dokładnie.Jak byłam w Krakowie,to miał 1,900,a jakieś 3 tyg. temu miał 1,700.Trochę schudł,ale to pewnie przez to,że przez tydzień dostawał tylko siano i suszki, bez warzyw,owoców..
Weterynarz poddał się i sam zaproponował wizyte u kogoś...nie wspominałam,że byłam w Krakowie.On polecił mi Dr Piaseckiego we Wrocławiu.Czy ktoś słyszał o nim?
Ani weci z Zabrza,ani Dr Baran nie widzieli jeszcze takiej dziwnej zmiany na tym 1 guzie.Wczoraj moczyli to w wodzie,.żeby zobaczyć ,czy to zejdzie,ale nic z tego.To jest naprawde takie dziwne,twarde...
Dostał też Baycox(nie wiem czy dobrze napisałam),dzisiaj muszę powtórzyć mu.Bez badania,bo podobno badanie nie ma sensu,bo nie zawsze jest dobry wynik.Zagwarantowali mu,że ten lek go nie osłabi i nie zaingeruje w organizm.Dostał też steryd...
I teraz trzeba się naprawde zastanowić...steryd zacznie powoli przestawać działać za ok 7-10 dni,choć jego działanie jeszcze potem powinno być do 3 tyg.Trzeba podjąc decyzje co dalej...czy zaryzykować wycięcie guzów,żeby posłać na badanie histopatologiczne,czyli spróbować potem z następnym sterydem.Nie umiem podjąć decyzji,boję się że nie przeżyje narkozy...
Na 99 % zaczynam prace od ok 20.10 ,tam gdzie pracowałam wcześniej.Cieszyłam się bardzo,ale teraz przyszłoz astanowienie...nie będzie mnie po 10 godz. dziennie,a czasem nawet dłużej,od 10-18 00,sam dojazd,to 2 godz. dziennie zmarnowane.I to też nie jest tak,że potem będę miała czas,bo z dnia na dzień będę musiała przygotowywać zajęcia dla dzieciaków.Kuba nie może zostawać na tyle w takim stanie.Pomóżcie mi podjąć decyzje,czy próbować z operacją,czy leczyć objawowo?
Wczoraj na lecznicy miałam niemiłą pogawędkę z hodowcą królików.Powieedział mi,że jestem niepoważna(dokładnie tak),bo ten królik,to tylko do zjedzenia sie juz nadaje,a nie wiadomo,czy po nim nie będzie niestrawności,bo widać,że taki słaby i chory.Powiedział,że jego króliki ,to są prawdziwe króliki,bo rasowe i piękne.Wczoraj puściły mi nerwy