Ech,u nas wszystko po staremu
,uszaki śpią,jedzą,bobczą ...
Zamieszczam więc fotostory sprzed ponad miesiąca,gdy gościła jeszcze w moich progach Diana,która spacerowała z Sucharem
Pewnego razu Suchar postanowił jednak podwyższyć poziom adrenaliny i rozłożył klatkę Astora,a potem.. oj działo się działo
Na początek
Niczym w czasie średniowiecznych turniejów był i rozejm
uczta
a nawet i "coś" więcej
Diana kibicowała "zmaganiom" obu panów chcąc obdarzyć swoimi wdziękami zwycięzcę
Niestety dalej poszło jak z Goethego :"Pani,Twych wdzięków nie trzeba nam wcale".
To rzekłwszy,wleźli do jej klatki i ..nabobczyli
(a i siur i to niejeden w rezydencji się znalazł
)
Reasumując: króliczy dżentelmeni wyginęli u mnie jak dinozaury,choć potopu nie było
tzn. nie wzywałam hydraulika